Zwykło się mówić, że obecne produkcie dla dzieciarni są miałkie, a mam tutaj na myśli seriale typu Hannah Montana etc.
Trudno się z tym nie zgodzić, porównując chociażby podobne produkcje z przełomu wieku, które były adresowane do młodszej widowni. Pamiętacie Tajemnica Sagali, WOW, czy poniższe Czy boisz się ciemności? Nie mówię, że były to wybitne produkcje, jednak wdać różnice klas. No ale cóż, pewnie przyszłe pokolenie, również będzie wychwalało sentymentalna dla nich starocie.

Generał czerwony sprowadza swojego murzyna na właściwy tor rozumowania, przy okazji zauważając pewne prawidłowości rasowe.