Pikuś do nogi!
~_Yarko_
• 2023-03-04, 15:18
218
Mój piesek nie gryzie.
panar3
• 2023-03-04, 17:13
Najlepszy komentarz (137 piw)
Widziałem kiedyś taki przypadek , nawet uczestniczyłem czynnie.
Pierdolona menda sebix puścił kundla samopas a sam jarał i pierdolił farmazony z jakąś pizdą, pewno Grażyną. Stałem w kolejce do kiosku aż tu nagle jakaś kobita tak z 45 lat wyszła ze sklepu obok z siatami, spokojnie szła. Wtem kundel rzucił się na nią, powalił i zaczął szarpać. Było nas ze trzech facetów, i dziadek z laską. Obok jakieś pozostałości z małej budowlanki to i coś złapać w garść się udało. My do ataku i co...? Chuj wielki i bąbelki, nic nie działało, nawet łopata. A czemu? Pozostawał krótki dystans bo skurwiel nieźle babką miotał, aż trudno uwierzyć było... i z daleka ni chuja się nie dało pierdolnąć żeby kobity nie trafić. Pamiętajcie, że pies ma 3-4 krotnie silniejsze mięśnie niż człowiek, szczególnie w agresji.
Ni chuja się kundla nie dało odstraszyć ani odciągnąć - skurwiel z 60 kg masy miał, a sytuacja stawała się krytyczna bo bydlak chapnął kobitę w udo i mocno krew się lała, co może dokładało kundlowi adrenaliny? Trudno powiedzieć. Robimy akcję dalej, nawet kostka brukowa nie działała bo baliśmy się pierdolnąć mocno z wymachu i uszkodzić kobitę. Mocne kłębowisko było bo skurwiel cały czas skakał z prawa na lewo o na odwrót... aż tu nagle podbiegł chłopaczek z 15-16 lat, skoczył na kundla, wziął go między nogi tuż za żebrami i zapierdolił jebanego kundla skośnie w kark siekierką turystyczną, taką ze 30-40 cm długości. Chrupnęło, kundel puścił, zawył i, kurwa jego mać, zdechł - skurwiel, a to był jakiś rottweiler chyba, albo podobne gówno. Oczywiście pierdolony sebix - panek jebanego pchlarza, wystartował do młodego ale ludzi było z 6 osób z, jak to się mówi, "bronią w ręku" to, jak to kurwa tchórzliwa sebixowa, odpuścił. Akcja zakończona, karetka wezwana i psy też. A młody?
Do tej pory pamiętam wzrok młodego jak sebixowi pokazywał ten toporek z pogardą w oczach. Zapytałem go skąd jest taki kozak, a on: trzy lata wstecz taki pies pogryzł moją siostrę, tu, w tej okolicy, koło naszej szkoły, teraz Tereska na wózku jeździ... i że od tej pory nienawidzi tych kundli mocnych ras. Od tego czasu jak gdzieś się wybieram to sam mam taką małą siekierkę przy sobie. Pokrowiec wpinam w pasek, otworem na trzonek w górę i pod kurtką czy koszulą noszę. Metoda działa na 100%, tylko toporek musi być żyleta wyostrzony - bo takich kundli siła drzemie w karku, który trzeba przerąbać z kręgosłupem i w szczękach, nieduży, nawet 400-500g wystarczy przy tym momencie. Trzeba potrenować na jakimś pieńku i po miesiącu wprawa jak złoto pozwoli zajebać, kurwa, każde ścierwo. Takie to życie. Jebany sebix powinien iśc do pierdla za usiłowanie zabójstwa, tak samo jak właściciel tego kundla w tym poście.
Pierdolona menda sebix puścił kundla samopas a sam jarał i pierdolił farmazony z jakąś pizdą, pewno Grażyną. Stałem w kolejce do kiosku aż tu nagle jakaś kobita tak z 45 lat wyszła ze sklepu obok z siatami, spokojnie szła. Wtem kundel rzucił się na nią, powalił i zaczął szarpać. Było nas ze trzech facetów, i dziadek z laską. Obok jakieś pozostałości z małej budowlanki to i coś złapać w garść się udało. My do ataku i co...? Chuj wielki i bąbelki, nic nie działało, nawet łopata. A czemu? Pozostawał krótki dystans bo skurwiel nieźle babką miotał, aż trudno uwierzyć było... i z daleka ni chuja się nie dało pierdolnąć żeby kobity nie trafić. Pamiętajcie, że pies ma 3-4 krotnie silniejsze mięśnie niż człowiek, szczególnie w agresji.
Ni chuja się kundla nie dało odstraszyć ani odciągnąć - skurwiel z 60 kg masy miał, a sytuacja stawała się krytyczna bo bydlak chapnął kobitę w udo i mocno krew się lała, co może dokładało kundlowi adrenaliny? Trudno powiedzieć. Robimy akcję dalej, nawet kostka brukowa nie działała bo baliśmy się pierdolnąć mocno z wymachu i uszkodzić kobitę. Mocne kłębowisko było bo skurwiel cały czas skakał z prawa na lewo o na odwrót... aż tu nagle podbiegł chłopaczek z 15-16 lat, skoczył na kundla, wziął go między nogi tuż za żebrami i zapierdolił jebanego kundla skośnie w kark siekierką turystyczną, taką ze 30-40 cm długości. Chrupnęło, kundel puścił, zawył i, kurwa jego mać, zdechł - skurwiel, a to był jakiś rottweiler chyba, albo podobne gówno. Oczywiście pierdolony sebix - panek jebanego pchlarza, wystartował do młodego ale ludzi było z 6 osób z, jak to się mówi, "bronią w ręku" to, jak to kurwa tchórzliwa sebixowa, odpuścił. Akcja zakończona, karetka wezwana i psy też. A młody?
Do tej pory pamiętam wzrok młodego jak sebixowi pokazywał ten toporek z pogardą w oczach. Zapytałem go skąd jest taki kozak, a on: trzy lata wstecz taki pies pogryzł moją siostrę, tu, w tej okolicy, koło naszej szkoły, teraz Tereska na wózku jeździ... i że od tej pory nienawidzi tych kundli mocnych ras. Od tego czasu jak gdzieś się wybieram to sam mam taką małą siekierkę przy sobie. Pokrowiec wpinam w pasek, otworem na trzonek w górę i pod kurtką czy koszulą noszę. Metoda działa na 100%, tylko toporek musi być żyleta wyostrzony - bo takich kundli siła drzemie w karku, który trzeba przerąbać z kręgosłupem i w szczękach, nieduży, nawet 400-500g wystarczy przy tym momencie. Trzeba potrenować na jakimś pieńku i po miesiącu wprawa jak złoto pozwoli zajebać, kurwa, każde ścierwo. Takie to życie. Jebany sebix powinien iśc do pierdla za usiłowanie zabójstwa, tak samo jak właściciel tego kundla w tym poście.