Ludzka pomysłowość nie zna granic. Najłatwiej dostrzec ją u osób, które zawodowo trudnią się kombinowaniem. Tutaj coś kupić, tam coś sprzedać, a najlepiej, jak uda się wcisnąć klientowi ciemnotę. Mistrzostwo we wprowadzaniu w życie niekonwencjonalnych idei osiągnęła grupa społeczna, znana bliżej jako przemytnicy. Na szczęście nie wszystkie ich wizje udaje się zrealizować.
Przemytnicy od lat zachwycają większą kreatywnością niż wybory na Białorusi. Nie inaczej było także tym razem. Grupa, przemycająca niemalże tonę kokainy, 15 tysięcy tabletek extasy i 4,5 kg haszyszu została złapana, kiedy rozładowywała w hiszpańskim Bilbao ciężarówkę, która została tam dostarczona z Argentyny. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ciężarówka była pomalowana w barwy jednego z zespołów rajdu Dakar, a sami przemytnicy mieli na sobie uniformy kierowców fabrycznych.
Panowie z łatwością uniknęli by kary – żadne służby celne nie sprawdzają wnikliwie pojazdów biorących udział w rajdzie – zapomnieli jednak o jednym: rajd Dakar odbywał się w styczniu! To kolejny dowód na to, że geniusz pomysłu, rzadko wytrzymuje zderzenie z ludzką głupotą.
Marcin Kozłowski