14-latek porwał sam siebie i zażądał od matki okupu
ejsap
• 2015-09-21, 23:53
125
Do rzekomego porwania chłopca miało dojść przedwczoraj. Opoczyńscy policjanci o uprowadzeniu zostali powiadomieni przez kuratora sądowego, który tę niepokojącą informację otrzymał od matki nastolatka.
Historia zaczęła się około godz. 9 rano. 14-latek umówił się z dorosłym znajomym na imprezę alkoholową. Podczas niej dołączył do nich jeszcze jeden mężczyzna. Cała trójka, po dokupieniu kolejnej porcji alkoholu, poszła na teren ogródków działkowych w Opocznie.
- Wtedy zrodził się plan rzekomego porwania i zdobycia pieniędzy – mówi st. asp. Barbara Stępień z opoczyńskiej policji. – Nastolatek ten plan zaakceptował. Jeden z mężczyzn wymienił kartę SIM w telefonie i z tego nowego numeru wysłał do matki 14-latka sms z żądaniem okupu – relacjonuje Stępień.
Rzekomi porywacze chcieli dwustu tysięcy za uwolnienie chłopca. Jak mówi rzeczniczka opoczyńskiej policji, kobieta poszukała pomocy - powiadomiła kuratora, który sprawuje nadzór nad jej synem. Chwilę później do matki zadzwonił rzekomo porwany chłopak i poprosił, by przyjechała po niego na teren ogródków działkowych.
W tym czasie o sprawie powiadomiona została już policja. Funkcjonariusze zjawili się w miejscu wskazanym do przekazania okupu. 14-latek był na jednej z działek. – Tu "porywacze" popisali się inwencją – mówi Stępień – Chcąc uprawdopodobnić porwanie, przywiązali 14-latka sznurówką do balustrady przy domku letniskowym.
Policjanci uwolnili chłopca, który ich okłamał, twierdząc, że na działki został przyprowadzony siłą. Potem, jak usiłował wmówić funkcjonariuszom, został zmuszony do picia alkoholu. Tę wymyśloną historię odwołał dopiero w komendzie policji. Okazało się, że nastolatek jest pijany. W organizmie miał ponad półtora promila alkoholu.
Chłopiec przyznał, że pił dobrowolnie, a potem zgodził się na sfingowane porwanie. Teraz zajmie się nim sąd rodzinny. A jego dwaj dorośli wspólnicy, rzekomi porywacze mogą odpowiedzieć za oszustwo i rozpijanie nieletniego.
----
Osobiście najbardziej podobał mi się pomysł z przywiązaniem dzieciaka do balustrady sznurówką
Historia zaczęła się około godz. 9 rano. 14-latek umówił się z dorosłym znajomym na imprezę alkoholową. Podczas niej dołączył do nich jeszcze jeden mężczyzna. Cała trójka, po dokupieniu kolejnej porcji alkoholu, poszła na teren ogródków działkowych w Opocznie.
- Wtedy zrodził się plan rzekomego porwania i zdobycia pieniędzy – mówi st. asp. Barbara Stępień z opoczyńskiej policji. – Nastolatek ten plan zaakceptował. Jeden z mężczyzn wymienił kartę SIM w telefonie i z tego nowego numeru wysłał do matki 14-latka sms z żądaniem okupu – relacjonuje Stępień.
Rzekomi porywacze chcieli dwustu tysięcy za uwolnienie chłopca. Jak mówi rzeczniczka opoczyńskiej policji, kobieta poszukała pomocy - powiadomiła kuratora, który sprawuje nadzór nad jej synem. Chwilę później do matki zadzwonił rzekomo porwany chłopak i poprosił, by przyjechała po niego na teren ogródków działkowych.
W tym czasie o sprawie powiadomiona została już policja. Funkcjonariusze zjawili się w miejscu wskazanym do przekazania okupu. 14-latek był na jednej z działek. – Tu "porywacze" popisali się inwencją – mówi Stępień – Chcąc uprawdopodobnić porwanie, przywiązali 14-latka sznurówką do balustrady przy domku letniskowym.
Policjanci uwolnili chłopca, który ich okłamał, twierdząc, że na działki został przyprowadzony siłą. Potem, jak usiłował wmówić funkcjonariuszom, został zmuszony do picia alkoholu. Tę wymyśloną historię odwołał dopiero w komendzie policji. Okazało się, że nastolatek jest pijany. W organizmie miał ponad półtora promila alkoholu.
Chłopiec przyznał, że pił dobrowolnie, a potem zgodził się na sfingowane porwanie. Teraz zajmie się nim sąd rodzinny. A jego dwaj dorośli wspólnicy, rzekomi porywacze mogą odpowiedzieć za oszustwo i rozpijanie nieletniego.
----
Osobiście najbardziej podobał mi się pomysł z przywiązaniem dzieciaka do balustrady sznurówką
Snoon
• 2015-09-22, 0:14
Najlepszy komentarz (86 piw)
Pracować w policji i mieć nazwisko Stępień - bezcenne