Ostrze Tyshalle'a
GotterD
• 2014-12-06, 21:57
1
Polecam ksiazke sadystycznym skurwysynom i skorycora.
Jest duzo dobrych akcji, watki socjologiczne, psychologiczne.
Zarys ogolny: mamy bohatera, swego rodzaju filmow, gdzie ogladajacy doslownie przezywa to co bohater. Glowna postac stara sie walczyc z systemem, niekochajaca zona, malzenstwo z rozsadku, dziecko przez przypadek, proba ratowania ojca przed psychiatrykiem, walka z samym soba. Bez spoilowania fabuly, zainteresowani tematyka fantastyki, chorej wizji przyszlosci z pewnoscia siegna po ksiazke. Sam wielekrotnie udostepnialem lekture dla znajomych - na 5 osob kazdy czekal w kolejce po kolejne tytuly serii. Serdecznie polecam na zimowe, dlugie wieczory.
Maly spoiler - sa pojebane sceny, jak wpierdalnie piersi zywej kobiety, wpierdal spuszczony elfowi pedalowi, rozjebanie systemu matriarchalnego, psycho-walka ze swoim "ja"... nie ma happy endu, bo nie ma zakonczenia jasno uksztaltowanego... wiekszosc watkow rozpierdala mozg i zmusza do pomyslenia, 3/4 bohaterow nie jest ani dobrych ani zlych, a podlega ocenie czytajacego... pierwsza seria, ktora czytalem doslownie ze lzami w oczach choc nie naleze do wrazliwych osob. Watki tak roznorodne, ze chuj wybija zęby, serce staje, bedzie wam przykro, bedzie smiesznie a czasem i jak w czeskim filmie - wszystko na raz. Coreczka Faith (wiara) powie wam, ze i tak sie mylicie, żona Hariego powie wam, ze milość nie ma sensu, a sam Hari Michelson odpowie wam na pytania w stylu "po chuj ja tu jestem, dlaczego kurwa jestem zerem mimo, ze moje zycie rozjebalo wszystkie mozliwe systemy wartosci zyjacych"... nie w przenosni, nie alegorycznie, nie sarkastycznie a doslownie tak bedzie...
Jest duzo dobrych akcji, watki socjologiczne, psychologiczne.
Zarys ogolny: mamy bohatera, swego rodzaju filmow, gdzie ogladajacy doslownie przezywa to co bohater. Glowna postac stara sie walczyc z systemem, niekochajaca zona, malzenstwo z rozsadku, dziecko przez przypadek, proba ratowania ojca przed psychiatrykiem, walka z samym soba. Bez spoilowania fabuly, zainteresowani tematyka fantastyki, chorej wizji przyszlosci z pewnoscia siegna po ksiazke. Sam wielekrotnie udostepnialem lekture dla znajomych - na 5 osob kazdy czekal w kolejce po kolejne tytuly serii. Serdecznie polecam na zimowe, dlugie wieczory.
Maly spoiler - sa pojebane sceny, jak wpierdalnie piersi zywej kobiety, wpierdal spuszczony elfowi pedalowi, rozjebanie systemu matriarchalnego, psycho-walka ze swoim "ja"... nie ma happy endu, bo nie ma zakonczenia jasno uksztaltowanego... wiekszosc watkow rozpierdala mozg i zmusza do pomyslenia, 3/4 bohaterow nie jest ani dobrych ani zlych, a podlega ocenie czytajacego... pierwsza seria, ktora czytalem doslownie ze lzami w oczach choc nie naleze do wrazliwych osob. Watki tak roznorodne, ze chuj wybija zęby, serce staje, bedzie wam przykro, bedzie smiesznie a czasem i jak w czeskim filmie - wszystko na raz. Coreczka Faith (wiara) powie wam, ze i tak sie mylicie, żona Hariego powie wam, ze milość nie ma sensu, a sam Hari Michelson odpowie wam na pytania w stylu "po chuj ja tu jestem, dlaczego kurwa jestem zerem mimo, ze moje zycie rozjebalo wszystkie mozliwe systemy wartosci zyjacych"... nie w przenosni, nie alegorycznie, nie sarkastycznie a doslownie tak bedzie...