LPP przenosi znaki towarowe na Cypr.
I................r
• 2014-01-05, 19:23
1
Znalezione przez przypadek na fejsie
Uwaga, jest sporo spamu, gdyz nie chciało mi sie edytować po tym jak przeczytałem. Dlatego zachęcam do wybiórczego czytania, specjalnie po to oddzieliłem akapity
Tak się zastanawiam co wy o tym myslicie? Mi w sumie to przeszkadza, ale nie na tyle by robić bojkot. Sytuacja w Polsce jest chujowa, a podatki są wysokie patrząc przez wzgląd na korzysci (lub ich brak) plynace z nich dla przedsiebiorcow jak i obywatelow.
A nasze panstwo ma to w dupie i nie dziala w zaden sposob by takim sytuacjom zapobiec. Co więcej, to jest legalne działanie.
Jak to Siara mówił : Biznes is biznes
LPP, giełdowa spółka odzieżowa, przeniosła prawa do swoich marek Reserved, House i Mohito do spółek na Cyprze i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Klientom nie spodobały się te działania. Na Facebooku powstał fanpejdż "Reserved: nie kupuję u oszustów podatkowych". Sprawa zrobiła się na tyle głośna, że firma wydała dziś specjalne oświadczenie.
W piątek opisaliśmy, jak LPP, największe firma odzieżowa w Polsce zawarła umowy sublicencji z cypryjską spółką Gothals na używanie znaków słownych i graficznych: House, Mohito, Sinsay. Jeszcze tego samego dnia Gothals przeniósł te prawa do zarejestrowanej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich spółce Jaradi Limited. Obie firmy należą do LPP.
Rzeczoznawca przy okazji tej transakcji wycenił znaki towarowe na 510 mln zł. Będą należeć do arabskiej spółki, która będzie udzielać licencji spółce cypryjskiej, a cypryjska polskiej.
Nasz artykuł wzbudził żywe emocje u czytelników. W krótkim czasie zostawili oni niemal 350 komentarzy. W większości negatywnie oceniające zachowanie LPP:
Komentujący o nicku tajemnicapanstwoawa pisał (pisownia oryginalna):
Tylko niech później zarządzający takim podmiotem nie rozjeżdża dróg wybudowanych z podatków, niech nie korzysta z usług wyszkolonych w Polsce lekarzy, prawników czy nawet najprostszej siły roboczej w swoich sklepach i na koniec - niech nie twierdzi (jak Solorz), że zarządzają POLSKĄ firmą. Patriotyzm to nietylko afiszowanie się barwami narodowymi, gdy wkraczają na rynek zagraniczne koncerny, to także solidarne płacenie podatków przez zarówno właściciela warzywniaka jak i firmę z miliardowymi obrotami.
chateu przypomina:
Swego czasu w Łodzi więksi przedsiębiorcy (z tych największych np. Scheibler, Poznański) budowali mieszkania zakładowe, szpitale, finansowali żłobki i przedszkola, fundowali szkoły. Bo byli u siebie, inwestowali u siebie i budowali u siebie. LPP to buractwo bez tożsamości. Za czasów Scheiblera czy Poznańskiego też było mnóstwo takich tanich cwaniaczków, o których nikt nie pamięta.
Z kolei ulanzalasem proponuje, by: Niech w takim razie sprzedaje swoje ciuchy tylko na Cyprze i Półwyspie ?
Gozal przypomina, że LPP nie chciała przystąpić do koalicji firm odzieżowych, które zgodziły się podpisać porozumienie o zwiększeniu bezpieczeństwa w azjatyckich szwalniach. Koalicja została zawiązana po katastrofie w fabryce Rana Plaza w Bangladeszu, gdzie w zawalonym budynku zginęło ponad 1,1 tys. osób. Na miejscu znaleziono metki Cropp. LPP zwlekało z przystąpieniem do porozumienia tłumacząc, że czeka na ustalenie wszystkich szczegółów. Ostatecznie pod koniec października LPP dorzuciła się do Bangladesh Accord skupiającego ponad 100 firm odzieżowych w październiku 2013 r. Ma na to w sumie wydać do 2,5 mln dol. Niezależnie od tego LPP już obiecała, że zmodernizuje w 2014 r. swój model zlecania produkcji w Bangladeszu.
najpierw niechęć do zaprzestania wykorzystywania niewolniczej pracy w bangladeszu i przeznaczenia kilku groszy od sztuki odzieży na bezpieczeństwo pracowników w tym kraju, przy jednoczesnym krojeniu klienta krajowego za te szmaty, a teraz ucieczka przed podatkami. jeszcze bardziej mnie nie zobaczycie w swoich zakłamanych progach, lpp... sumienia bym nie miała, gdybym u was dalej kupowała po takich dwóch informacjach. wolę sobie sama sweterki dziergać lub kupować w innych podmiotach, o których tak kontrowersjnych poczynaniach wieści mnie nie dosięgły.
Wściekłość na Facebooku
Od razu w piątek fani zaczęli przeklejać linki do naszego artykułu na oficjalnym fanpejdżu marki Reserved (ponad 1,2 mln fanów). Pod każdym nowym wpisem pojawiły się negatywne komentarze: np. "Rzeczy z LPP lądują w kuble do zmywania podłogi - tam teraz ich miejsce! Szmaty do podłogi - ich zastosowanie w Polsce!"
Lub:
Podobnie było na fanpejdzu marek Cropp czy House, również należących do LPP. Nieco spokojniej jest na stronach kobiecych marek Mohito i Sinsay, choć i tam widać posty niezadowolonych fanów.
W piątek powstał też fanpejdż Reserved: nie kupuję u oszustów podatkowych". Błyskawicznie zdobył 2,6 tys. polubień. Jego twórca nawołują do niekupowania produktów Reserved.
Są też tacy, którzy bronią producenta ubrań:
LPP odpowiada
Co na to LPP? Mimo trwającego długiego weekendu firma opublikowała dziś na swoich stronach internetowych specjalne oświadczenie. Czytamy w nim m. in., że "firma LPP S.A. prowadząc sprzedaż w 11 krajach Europy Środkowej i Wschodniej, około 90% należnych podatków ze swojej działalności, wpłaca do budżetu państwa polskiego, będąc w zeszłym roku 6 największym płatnikiem podatku dochodowego (CIT) wśród firm polskich." Pozostałe 10 proc. wędruje w ramach podatku do budżetów innych państw, w których działa.
Dodatkowo "łączna kwota podatków w ostatnim, zamkniętym roku budżetowym (2012) wyniosła 465 mln zł (CIT, VAT, cło i inne). Szacunkowa wartość odprowadzanych podatków za rok 2013, pomimo wprowadzonych zgodnie z obowiązującym prawem działań optymalizujących będzie wyraźnie wyższa i osiągnie około 540 mln zł. Wypracowany przez LPP S.A. zysk w większości jest reinwestowany w dynamiczny rozwój firmy w Polsce i za granicą, co w 2014 roku szacunkowo spowoduje wzrost o ponad 20% odprowadzanych podatków w Polsce."
Zarabiają coraz więcej
W minionym roku przychody LPP wyniosły 4,11 mld zł i były o 28 proc. wyższe niż rok wcześniej. W 2012 roku spółka zarobiła 355 mln zł. Z kolei za 9 miesięcy 2013 roku nie ma jeszcze danych za cały rok) - prawie 251 mln zł.
Podobną transakcję z cypryjską i arabską spółką LPP zawarł już w 2011 r. Wtedy przeniesiono znaki towarowe Reserved i Cropp. Wartość tylko tych dwóch marek wyniosła 556 mln zł.
LPP najnowsze posunięcia tłumaczy "ochroną znaków towarowych i "zachowaniem optymalnej struktury podatkowej". To ostatnie to całość działań, które są zgodne z prawem, a pozwalają obniżyć należny podatek dochodowy.
Jak optymalizować podatki?
Działanie optymalizacji podatkowej tłumaczył mecenas Rafał Nogacki z Kancelarii Prawnej "Skarbiec".
- Dzięki wykorzystaniu spółki na Cyprze, która udzieli licencji podmiotowi polskiemu, możliwe jest obniżenie podstawy opodatkowania w Polsce. Przedmiotem tego rodzaju transakcji mogą być m.in. prawa autorskie, patenty, znaki towarowe albo np. know-how związane z doświadczeniem w dziedzinie przemysłowej, handlowej lub naukowej. W pewnym uproszczeniu można więc powiedzieć, że na skutek takiego rozwiązania przerzucimy dochód z Polski (19 proc. podatku), za pośrednictwem Cypru (12,5 proc.), do klasycznego raju podatkowego, jaki stanowią Zjednoczone Emiraty Arabskie (0 proc. podatku). Stąd część środków może wrócić do Polski, również bez podatku dochodowego, na podstawie postanowień umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania między Polską a ZEA - komentuje Nogacki.
wyborcza.pl/1,75248,15225303,LPP_przenosi_znaki_towarowe_na_Cypr__a_kl...
Uwaga, jest sporo spamu, gdyz nie chciało mi sie edytować po tym jak przeczytałem. Dlatego zachęcam do wybiórczego czytania, specjalnie po to oddzieliłem akapity
Tak się zastanawiam co wy o tym myslicie? Mi w sumie to przeszkadza, ale nie na tyle by robić bojkot. Sytuacja w Polsce jest chujowa, a podatki są wysokie patrząc przez wzgląd na korzysci (lub ich brak) plynace z nich dla przedsiebiorcow jak i obywatelow.
A nasze panstwo ma to w dupie i nie dziala w zaden sposob by takim sytuacjom zapobiec. Co więcej, to jest legalne działanie.
Jak to Siara mówił : Biznes is biznes
LPP, giełdowa spółka odzieżowa, przeniosła prawa do swoich marek Reserved, House i Mohito do spółek na Cyprze i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Klientom nie spodobały się te działania. Na Facebooku powstał fanpejdż "Reserved: nie kupuję u oszustów podatkowych". Sprawa zrobiła się na tyle głośna, że firma wydała dziś specjalne oświadczenie.
W piątek opisaliśmy, jak LPP, największe firma odzieżowa w Polsce zawarła umowy sublicencji z cypryjską spółką Gothals na używanie znaków słownych i graficznych: House, Mohito, Sinsay. Jeszcze tego samego dnia Gothals przeniósł te prawa do zarejestrowanej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich spółce Jaradi Limited. Obie firmy należą do LPP.
Rzeczoznawca przy okazji tej transakcji wycenił znaki towarowe na 510 mln zł. Będą należeć do arabskiej spółki, która będzie udzielać licencji spółce cypryjskiej, a cypryjska polskiej.
Nasz artykuł wzbudził żywe emocje u czytelników. W krótkim czasie zostawili oni niemal 350 komentarzy. W większości negatywnie oceniające zachowanie LPP:
Komentujący o nicku tajemnicapanstwoawa pisał (pisownia oryginalna):
Tylko niech później zarządzający takim podmiotem nie rozjeżdża dróg wybudowanych z podatków, niech nie korzysta z usług wyszkolonych w Polsce lekarzy, prawników czy nawet najprostszej siły roboczej w swoich sklepach i na koniec - niech nie twierdzi (jak Solorz), że zarządzają POLSKĄ firmą. Patriotyzm to nietylko afiszowanie się barwami narodowymi, gdy wkraczają na rynek zagraniczne koncerny, to także solidarne płacenie podatków przez zarówno właściciela warzywniaka jak i firmę z miliardowymi obrotami.
chateu przypomina:
Swego czasu w Łodzi więksi przedsiębiorcy (z tych największych np. Scheibler, Poznański) budowali mieszkania zakładowe, szpitale, finansowali żłobki i przedszkola, fundowali szkoły. Bo byli u siebie, inwestowali u siebie i budowali u siebie. LPP to buractwo bez tożsamości. Za czasów Scheiblera czy Poznańskiego też było mnóstwo takich tanich cwaniaczków, o których nikt nie pamięta.
Z kolei ulanzalasem proponuje, by: Niech w takim razie sprzedaje swoje ciuchy tylko na Cyprze i Półwyspie ?
Gozal przypomina, że LPP nie chciała przystąpić do koalicji firm odzieżowych, które zgodziły się podpisać porozumienie o zwiększeniu bezpieczeństwa w azjatyckich szwalniach. Koalicja została zawiązana po katastrofie w fabryce Rana Plaza w Bangladeszu, gdzie w zawalonym budynku zginęło ponad 1,1 tys. osób. Na miejscu znaleziono metki Cropp. LPP zwlekało z przystąpieniem do porozumienia tłumacząc, że czeka na ustalenie wszystkich szczegółów. Ostatecznie pod koniec października LPP dorzuciła się do Bangladesh Accord skupiającego ponad 100 firm odzieżowych w październiku 2013 r. Ma na to w sumie wydać do 2,5 mln dol. Niezależnie od tego LPP już obiecała, że zmodernizuje w 2014 r. swój model zlecania produkcji w Bangladeszu.
najpierw niechęć do zaprzestania wykorzystywania niewolniczej pracy w bangladeszu i przeznaczenia kilku groszy od sztuki odzieży na bezpieczeństwo pracowników w tym kraju, przy jednoczesnym krojeniu klienta krajowego za te szmaty, a teraz ucieczka przed podatkami. jeszcze bardziej mnie nie zobaczycie w swoich zakłamanych progach, lpp... sumienia bym nie miała, gdybym u was dalej kupowała po takich dwóch informacjach. wolę sobie sama sweterki dziergać lub kupować w innych podmiotach, o których tak kontrowersjnych poczynaniach wieści mnie nie dosięgły.
Wściekłość na Facebooku
Od razu w piątek fani zaczęli przeklejać linki do naszego artykułu na oficjalnym fanpejdżu marki Reserved (ponad 1,2 mln fanów). Pod każdym nowym wpisem pojawiły się negatywne komentarze: np. "Rzeczy z LPP lądują w kuble do zmywania podłogi - tam teraz ich miejsce! Szmaty do podłogi - ich zastosowanie w Polsce!"
Lub:
Podobnie było na fanpejdzu marek Cropp czy House, również należących do LPP. Nieco spokojniej jest na stronach kobiecych marek Mohito i Sinsay, choć i tam widać posty niezadowolonych fanów.
W piątek powstał też fanpejdż Reserved: nie kupuję u oszustów podatkowych". Błyskawicznie zdobył 2,6 tys. polubień. Jego twórca nawołują do niekupowania produktów Reserved.
Są też tacy, którzy bronią producenta ubrań:
LPP odpowiada
Co na to LPP? Mimo trwającego długiego weekendu firma opublikowała dziś na swoich stronach internetowych specjalne oświadczenie. Czytamy w nim m. in., że "firma LPP S.A. prowadząc sprzedaż w 11 krajach Europy Środkowej i Wschodniej, około 90% należnych podatków ze swojej działalności, wpłaca do budżetu państwa polskiego, będąc w zeszłym roku 6 największym płatnikiem podatku dochodowego (CIT) wśród firm polskich." Pozostałe 10 proc. wędruje w ramach podatku do budżetów innych państw, w których działa.
Dodatkowo "łączna kwota podatków w ostatnim, zamkniętym roku budżetowym (2012) wyniosła 465 mln zł (CIT, VAT, cło i inne). Szacunkowa wartość odprowadzanych podatków za rok 2013, pomimo wprowadzonych zgodnie z obowiązującym prawem działań optymalizujących będzie wyraźnie wyższa i osiągnie około 540 mln zł. Wypracowany przez LPP S.A. zysk w większości jest reinwestowany w dynamiczny rozwój firmy w Polsce i za granicą, co w 2014 roku szacunkowo spowoduje wzrost o ponad 20% odprowadzanych podatków w Polsce."
Zarabiają coraz więcej
W minionym roku przychody LPP wyniosły 4,11 mld zł i były o 28 proc. wyższe niż rok wcześniej. W 2012 roku spółka zarobiła 355 mln zł. Z kolei za 9 miesięcy 2013 roku nie ma jeszcze danych za cały rok) - prawie 251 mln zł.
Podobną transakcję z cypryjską i arabską spółką LPP zawarł już w 2011 r. Wtedy przeniesiono znaki towarowe Reserved i Cropp. Wartość tylko tych dwóch marek wyniosła 556 mln zł.
LPP najnowsze posunięcia tłumaczy "ochroną znaków towarowych i "zachowaniem optymalnej struktury podatkowej". To ostatnie to całość działań, które są zgodne z prawem, a pozwalają obniżyć należny podatek dochodowy.
Jak optymalizować podatki?
Działanie optymalizacji podatkowej tłumaczył mecenas Rafał Nogacki z Kancelarii Prawnej "Skarbiec".
- Dzięki wykorzystaniu spółki na Cyprze, która udzieli licencji podmiotowi polskiemu, możliwe jest obniżenie podstawy opodatkowania w Polsce. Przedmiotem tego rodzaju transakcji mogą być m.in. prawa autorskie, patenty, znaki towarowe albo np. know-how związane z doświadczeniem w dziedzinie przemysłowej, handlowej lub naukowej. W pewnym uproszczeniu można więc powiedzieć, że na skutek takiego rozwiązania przerzucimy dochód z Polski (19 proc. podatku), za pośrednictwem Cypru (12,5 proc.), do klasycznego raju podatkowego, jaki stanowią Zjednoczone Emiraty Arabskie (0 proc. podatku). Stąd część środków może wrócić do Polski, również bez podatku dochodowego, na podstawie postanowień umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania między Polską a ZEA - komentuje Nogacki.
wyborcza.pl/1,75248,15225303,LPP_przenosi_znaki_towarowe_na_Cypr__a_kl...