Chwast food
Ewentualnie jakieś India edition, albo teściowa edition.
Twoja stara edition xD
Łohoho, Hahaha, spierdalaj.
Twoja stara edition xD
Charlene Downes została porwana, zgwałcona, poćwiartowana i przerobiona na kebab. A jej oprawca wyszedł na wolność!
Charlene Downes miała 14 lat, gdy 1 listopada 2003 r. wyszła ze swego rodzinnego domu w angielskim mieście Blackpool i wszelki ślad po niej zaginął. Dopiero po roku zgłosił się świadek, który ujawnił wstrząsającą prawdę: dziewczynka nie żyje. Jego przyjaciel Iyad Alabattikhi (31 l.) przyznał mu się, że ją zgwałcił, a potem zabił i użył ciała do zrobienia kebabów. Alabattikhi jest właścicielem budki z kebabem o nazwie Funny Boyz (weseli chłopcy).
Policja założyła podsłuchy w budce, domu i samochodzie podejrzanego oraz jego wspólnika, który miał uczestniczyć w ćwiartowaniu zwłok. Nagrano 2500 godzin rozmów, w których była mowa o seksie z 14-latką, zabójstwie i przerabianiu na kebab. To wystarczyło, by postawić sprawców przed sądem.
Gdy jednak doszło do rozprawy, sąd nie zrozumiał z nagrań ani słowa. Niedouczeni policjanci nie mieli pojęcia, jak przechowuje się takie taśmy. Wskutek ich bezmyślności stały się kompletnie bezużyteczne. Nie pomyśleli też, aby zrobić porządny zapis rozmów. Oskarżeni skorzystali z sytuacji – zeznali, że tylko sobie żartowali, a Charlene nigdy nie widzieli. Sąd nie miał wyjścia, musiał ich wypuścić.
Werdykt wywołał oburzenie w całej Anglii. Sprawę zbadała specjalna komisja, która zyskała właśnie pewność: gdyby nie karygodna fuszerka policjantów, zwyrodnialec i jego kompan siedzieliby teraz za kratami. Teraz trzeba prowadzić śledztwo od nowa i nie ma szans na zdobycie równie mocnych dowodów.
Szczególnie ciężko przeżywają to wszystko rodzice Charlene, Karen i Robert Downes. Dopóki sprawa nie zostanie zamknięta, a winni ukarani, nie znajdą spokoju. Nie mogą nawet pójść na grób córki...
Głodny Szwajcar o wysublimowanym smaku może być niebezpieczny dla otoczenia; przekonał się o tym sprzedawca kebabów w Krakowie. Gdy podał klientowi kebaba o zbyt ostrym smaku, poleciały w jego kierunku cztery noże.
Jak poinformowała Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji, obywatel Szwajcarii zamówił kebaba o łagodnym smaku, ale gdy go skosztował orzekł, że otrzymał zbyt ostrego. Właściciel lokalu przeprosił klienta i zaoferował mu nową potrawę, przygotowaną na koszt firmy.
To jednak nie zadowoliło rozwścieczonego klienta, który chwycił wiklinowy kosz z plastikowymi sztućcami i rzucił nim w głowę właściciela lokalu rozbijając mu okulary. Utyskując na złe traktowanie klientów, wyszedł z lokalu, ale po kilku minutach wrócił, z czterema nożami w ręku - powiedziała Padło.
Szwajcar zaczął rzucać nimi w sprzedawcę, na szczęście ten ma niezły refleks i zdołał się uchylać.
Krakowska policja zatrzymała agresywnego mężczyznę - 34-letniego obywatela Szwajcarii. Trafił do policyjnego aresztu; jeszcze w piątek ma zostać przesłuchany. (aka)