Kiedyś był fajny, ale teraz zrobił się po prostu żałosny.
Prawie 70 wykroczeń i 622 punkty karne. To dorobek Marcina B. z Zamościa. Szalał na drogach w latach 2014-2015. Jeśli zechce ponownie przystąpić do egzaminu na prawo jazdy, musi zgłosić się na badania psychologiczne.
33-letni kierowca, który prawo jazdy uzyskał w 2012 r., jeździł volkswagenem. Prawie we wszystkich przypadkach (poza incydentami w Starym Zamościu i Łabuńkach) popełniał wykroczenia w Bodaczowie, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Marcin B. często miał na liczniku ponad setkę, a jechał nawet 122 km/h. Kiedy zbliżał się do fotoradaru, przysłaniał oczy i wystawiał środkowy palec.
Główny Inspektorat Transportu Drogowego na podstawie rejestracji ustalił, że właścicielem pojazdu jest mieszkaniec innego województwa. Marcin B. był zaś płatnikiem obowiązkowego ubezpieczenia OC. Okazało się, że właściciel volkswagena do końca 2014 r. był w więzieniu, więc nie mógł popełniać wykroczeń.
aparat jest jak najbardziej ok to kierowcy jebnięci .......po co w mieście zapierdalają
Pewnie "się nie dało"