Kilka słów o emeryturze..
Nie spinajcie dupki, ja mam wyjebane w ten rząd, tak czy inaczej każdy umrze i wyląduje w tym samym miejscu, nie interesuje mnie to zbytnio, ale ten Pan dobrze prawi.
Emeryci dostali podwyżki. 29 zł na miesiąc. Można by powiedzieć „niech się cieszą, że w ogóle coś dostali”. Ale jak zareagować na to, że rząd emerytom daje ochłapy, a po cichu udzielił zgody prezesowi ZUS-u na podwyżki dla jego pracowników? I to nie byle jakie, bo przeznaczono na ten cel… 4,2 mln zł.
Skandal, inaczej nie można tego nazwać. Emeryci, do swoich głodowych świadczeń dostali po 29 zł, a urzędnikom z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wypłacono średnio po 91 zł. Jednorazowy dodatek do wypłaty dostanie 46 tys. pracowników ZUS. Sprawę opisał „Fakt”.
Najniższa polska emerytura – 830 zł. Średnia pensja w ZUS – 3640 zł. Dodatek dla emeryta – 29 zł, dodatek dla urzędnika – 91 zł. Komentarz zbędny.
Podczas, gdy płace w administracji miały nie rosnąć, Ewa Kopacz udziela zgody prezesowi ZUS-u, Zbigniewowi Derdziukowi na rozdzielenie 4,2 mln zł pomiędzy swoich pracowników.
„Szef ZUS ciągle podkreśla bowiem, że specjaliści – szczególnie informatycy – zarabiają w ZUS za mało. Doprawdy? Dziś średnia pensja w ZUS to 3640 zł. Wielu emerytów nie ma nawet takich oszczędności!”- czytamy na fakt.pl.
A mówi się, że płace w administracji są zamrożone… Oficjalnie.
Niecałe 2000 zł (dokładnie 1921,25 zł brutto) wyniosła w 2013 roku przeciętna miesięczna emerytura i renta z pozarolniczego systemu ubezpieczeń społecznych. Średnią zawyża elita, której państwo wypłaca olbrzymie pieniądze. Emerytury powyżej 3500 zł szacunkowo otrzymuje dziś zaledwie jeden na dwudziestu – mniej niż 5 proc. uprawnionych. Tymczasem zwykły emeryt musi przeżyć za 1000 zł miesięcznie. Zazwyczaj tak niska kwota nie wystarcza na zaspokojenie podstawowych potrzeb, a co dopiero na realizację pasji czy podróże. Według Janusza Czapińskiego, psychologa społecznego, emeryci w Polsce są bardzo sfrustrowani. Wielu z nich ma depresję w wieku 70 lat, co wynika z nieprzystosowania do życia w nowych warunkach, jak i również niskich dochodów. Widzą, że świat otwiera przed ludźmi nowe możliwości, z których, z racji wieku i biednych świadczeń, nie są w stanie korzystać.
Zupełnie inaczej wygląda życie krezusów na emeryturze, do których należą byli pracownicy służb mundurowych,wykładowcy, urzędnicy, jak i również byli dygnitarze komunistyczni. Wielu z nich jest wciąż aktywnych zawodowo i dorabia pokaźne sumy do swojego wysokiego świadczenia. Oto lista niektórych emerytów, którzy o swój byt martwić się nie muszą.
Adam Rapacki - były milicjant i policjant, wiceministrem spraw wewnętrznych w rządzie Donalda Tuska - 9000 zł emerytury.
Władysław Ciastoń - były szef komunistycznej bezpieki i ambasador w Tiranie – 8000 zł.
Kazimierz Kutz – senator, reżyser – 5300 zł.
Stefan Niesiołowski - poseł PO - 4978 zł.
Józef Zych - poseł PSL, były marszałek Sejmu - 4809 zł.
Tadeusz Iwiński - poseł SLD, w komunistycznej Polsce wykładał na Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KC PZPR - 4640 zł.
Stanisław Kalemba - poseł PSL, były minister rolnictwa - 4193 zł.
Jerzy Urban - rzecznik rządu w stanie wojennym – 4700 zł.
Czesław Kiszczak – generał, szef bezpieki komunistycznej – 4100 tys. zł.
Zbigniew Urbański - były policjant, dziś jest gwiazdą TVN – 2200 zł.
Leszek Miller - poseł SLD - pensja ok. 12 000 zł, 3652 zł emerytury.
Tomasz Kaczmarek - były agent CBA, dziś poseł – 4000 zł emerytury
Zbigniew Leszczyński - szef warszawskiej straży miejskiej - 14 000 zł pensji oraz 3100 zł emerytury.
Barbara Jaruzelska – wdowa po Wojciechu Jaruzelskim - pobiera 80 proc. emerytury męża – 5100 tys. zł.