Cygańska złodziejska zaraza
Zuchwałe okradanie sklepu w Finlandii.
Niestety pracownicy mało rozgarnięci...
W piątek o godzinie 21:30 doszło do nietypowego zdarzenia drogowego. Na ulicy Wybickiego w Ostrowie Wlkp. BMW wypadło z drogi i staranowało ogrodzenie pobliskiej posesji. W środku najpewniej podróżowali Cyganie. Poszukuje ich policja.
Późnym wieczorem jeden z mieszkańców ulicy Skorupki usłyszał huk. Pobiegł w stronę ulicy Wybickiego. Tam ujrzał stojące na boku BMW. Koło auta stało dwóch mężczyzn, najprawdopodobniej narodowości romskiej. Mężczyźni postawili auto na kołach oraz, zdaniem świadka, podmienili tablice rejestracyjne z POS na B…
Tradycyjnie na miejscu zdarzenia z udziałem przedstawicieli narodowości romskiej, pojawili się ich pobratymcy. Jak zawsze robili dużo zamieszania. Policjanci mieli problem z ustaleniem ich tożsamości. Na słowa pochwały zasługują spokój i opanowanie funkcjonariuszy, którzy przeprowadzali tę interwencję.
To nie był pierwszy wypadek w tym rejonie miasta gdzie samochód z obywatelami narodowości romskiej wypadł z drogi, a kierowca wraz z pasażerem ulotnili się. Czy policjantom starczy odwagi by przeprowadzić skrupulatne kontrole aut, którymi poruszają się “Ci” obywatele?
Ostatnio cygany uprawiają nowy rodzaj złodziejstwa (pod budowlanymi centrami handlowymi typu Castorama czy Obi). Podjeżdża taki elegancki samochód, w środku cygan, który wygląda na jakiegoś mniej ucyganionego. Kierowca informuje łamaną polszczyzną, że jest Węgrem, biznesmenem w podróży i ukradli mu portfel, a musi zatankować, żeby wrócić do kraju no i "Polak Węgier dwa bratanki" itp. Najpierw daje jakieś fanty w prezencie typu "bardzo drogie perfumy". Potem oferuje w zamian za 200-300 zł na paliwo zegarek, który rzekomo ma kosztować półtora tysiąca albo coś w tym stylu. Oczywiście jak mu dacie te 200-300 zł, to okazuje się, że zegarek jest wart 20-30, a perfumy 15.