Kradzież na kolędzie
Chłopak wykorzystał okazję. Portfel leżał przy wejściu do mieszkania. W środku było prawo jazdy, dowód osobisty, dowód rejestracyjny i karta do bankomatu. 16-latek użył skradzionej karty. Z konta pokrzywdzonego zniknęło 80zł. Ministrant przyznał się do kradzieży. Powiedział funkcjonariuszom, że pieniądze wydał na gry. O dalszych losach chłopca i tym, jakie konsekwencje poniesie, zdecyduje sąd rodzinny.
Biedny ministrant geniuszem zbrodni nie zostanie
link do artykułu
A wystarczyło zwalić konia księdzu mordą, ręką, albo odbytem i dostałby dużo, dużo więcej kasy od księdza.
To jaką miałeś stawkę?