Ktoś spyta "a zawód"? Poza tym że po szkole zawód jest duży, to do zawodu w sensie pracy nie przygotują zupełnie.
Właśnie jestem po technikum i chciałbym powiedzieć to samo. Kurwa dramat...
W liceum to by chociaż laski były i przygotowali by mnie do matury, która coś daje, a nie jakiś jebany egzamin zawodowy (chuja wart).
Ktoś spyta "a zawód"? Poza tym że po szkole zawód jest duży, to do zawodu w sensie pracy nie przygotują zupełnie.
A co ja wyniosłem ze szkoły? A no kurwa na przykład umiejętność napisania w 4 sek (!) prawa Ohma ze wszystkimi przekształceniami i jednostkami, bo baba robiła takie "wejściówki" jak się ostro wkurwiła. Regułek w chuj, żadna do dziś mi się nie przydała. Praktyki w technikum teleinformatycznym? Wrzucenie uczniaków do pobliskiego zakładu, rozkręcanie, czyszczenie i skręcanie drukarek sprzed kurwa 20 lat! Egzamin zawodowy przeprowadzony na WinXP (rok 2011). No kurwa żenada. Pracownia elektroniczna i elektroniczna? Oscyloskopy i inne gówna pamiętają dziewiczy wąs Stalina.Praca po zawodzie? Gdyby nie matura i prawko to chuja bym zrobił. Może teraz jest inaczej, ale ja ni chuja nie wyniosłem z tej szkoły niczego z tego, co się spodziewałem. Możecie zasrać mnie negatywnymi komentarzami, mam to w dupie.