Barnellini napisał/a:
Bardziej niż te zjeby na scenie niewiarygodni są ludzie, którzy to oglądają, widzą w tym sztukę i jeszcze ci swoją interpretację oraz przekaz autora przedstawią.
Chyba czegos nie rozumiesz - juz wyjasniam
"Zjeby" to w 99% przypadkach zdrowi, normalni ludzie, normalnie myslacy i dzialajacy jak jazdy inny czlowiek. Jest pewnien myk - dofinansowania od ministerstwa sztuki + znajomosci. To jest info raczej dla mlodych, ktorzy jeszcze sie dziwią takiej "sztuce"
Jestes "artysta" idziesz na parking i zbierasz przypadkowe smieci, potem kazdy z tych smieci ogradzasz jakims sznureczkiem i zapodajesz nazwe swojej wystawy "konsumpcjonizm-kanibalizm" albo inne rownie popierdolone haslo, ktore wpadnie Ci po pijaku do glowy. Dostajesz dotacje 500.000zl z ministerstwa kultury. Polowe tego (czy chuj wie ile) w ramach podziekowanie jest przekazane tym, ktorzy klepneli dotacje. Zeby nie bylo pusto i zeby nie bylo oczywiste, ze to walek - na wystawe przychodza jacys znajom, wynajeci ludzie i garstka przyglupow, ktorzy chcą byś "swiatowi"
Mysle, ze 1% "artystow" jest prawdziwymi zjebami i tworza "sztuke" ptrzed duze "SZ" ale znakomita wiekszosc wybrala ten rodzaj "zawodu" bo poprostu mogli
Proste pytanie - czy sam nie stworzylbys przedstawienia lub jakiegos obrazu pod tytulem "ludzie psy z chujami na czole" jesli bys dostal z 50k na reke? Warunek jest taki, ze musisz udawac artyste... no jasne, ze zlapabys za farbki plakatowe lub kredki swiecowi i malowalbys ludzi-psy z chujami na czole