Płynąłem MSC Orchestra. 10 dni. Generalnie super sprawa, ale Włosi tak się drą, że chciałem ich zabić. MSC Orchestra ma bojki jakieś elektroniczne. przy wietrze 60 km/h zero bujania. NIC.
13 pieter, kilka/naście lokali, siłownia/fitnes, dyskoteka, przystanki całodniowe w ważnych miastach portowych. Kajuta z balkonem. Kuuuurwa. Tylko, że ja z dziećmi byłem, także....
To tylko dla emerytów, dla grupowej młodzieży albo zakochanej parki. Z dziećmi..., odradzam.
Ktoś tam wyżej napisał, że burżuje. No, jak widzicie żebraka na ulicy który klnie na was że stać Was na hamburgera....to co onim pomyślicie? że bidny bo głupi, tak samo my bogaci o was sądzimy, przepraszam...wypiłem trochę i się popisuję
ale poważnie, wiele w życiu miałem i mam, w wielu miejscach byłem ale powiem wam prawdę, najlepsze wakacje wspominam tylko z dwóch źródeł, to Chorwacja samochodem (kocham ją choć rozbestwili się skurwiele z cenami) i....uwaga...
SPŁYW KAJAKAMI NA MAZURACH!
Kurwa jebana, najlepsze wakacje! W kajaku odkryłem zagłębienie nawet pod piwo w kroczu...powaga:-) Codziennie jagodzianki, ognisko, ziemniaki, kiełbasa, namiot, .....NAMIOT
echchchch....kurwa:-)