Wysłany:
2018-12-25, 17:58
, ID:
5342405
26
Zgłoś
Dla mnie zadziwiająca jest skala takich pospolitych, niskobudżetowych kradzieży w UK.
Kurwa, kradną tutaj rowery, czteropaki w sklepach (tak jak wyżej na filmiku), jakieś pierdoły o wartości 3 czy 5 funtów.
Albo akumulatory ze skuterów.
Dla mnie to jest nie pojęte, w kraju gdzie za minimalną pensje (z 8.50 chyba) można sobie pozwolić 2 razy w roku na wakacje na kanarach.
Za godzine pracy by sobie debile kupili pół koszyka alkoholu, za dzień pracy nowy rower, za tydzień pracy używany samochód.
Kraść tutaj itemy warte 10f to jest stan umysłu. To jest kradzież już chyba tylko dla zasady, żeby sobie udowodnić że się pracą nie pokalam.
Albo gównażeria się włamuje do samochodów i kradnie aktówki, portfele, torebki - po to żeby zrobić rajd po sklepach używając płatności zbliżeniowych zanim właściciel karty ją zablokuje - zrobią pewnie z 3-5 trasakcji (1 transakcja to max 30f). 150funtów. Normalnie wygrali życie. Ryzykować pierdlem bo na każdej kamerze jesteś, dla dniówki w uczciwej pracy.
To jest kurwa stan umysłu.