Tam wiedzą co jest czynnikiem demoralizującym i co jest rozsadnikiem wartości i kultury, a u nas takie wymoczki wywieszają flagę i myślą, że pomogą gejom i lesbijkom. To co by im pomogło to twarda postawa rządu, która kończy te bzdurne tematy, nie będzie małżeństw dla nich ani adopcji dzieci, w swoim domu mogą sobie robić co chcą, mogą sobie zrobić firmę, która będzie dawać "śluby", mogą mieć ceremonię, ale nie będzie ulg i odpisów bo to profit dla małżeństw z racji prokreacji, dopóki nie urodzi się dziecko będące tylko i wyłącznie wynikiem działań dwóch gejów/lesbijek to niech zapomną o czymś takim. Naprawdę twarde i jasne NIE i odrzucenie tych kart, zaleceń WHO, rekomendacji, tęczowych piątków, edukatorów i zakaz parad, naprawdę by im pomogło, ludzie mieliby gdzieś, że ktoś tam sobie żyje jak chce i spoko, a tak zwyczajnie wkurwiają innych ludzi i sami się przez to radykalizują i prowokują do jeszcze większej nietolerancji. Jeśli komuś się wydaje, że jak założy różowe lateksowe stringi, bodystocking, zieloną perukę, 3 dilda [2 w dłoni, jedno na czole], owłosiony gruby chłop kurwa po 40-tce to ludzie powiedzą "aaa nie no, spoko, jesteście fajni i normalni", no jakoś nie bardzo.