Wysłany:
2020-07-04, 21:55
, ID:
5729708
1
Zgłoś
[quote]Tak sądzę bo krew lała się tak szybko, że pewnie nie przeżył.[\quote] wbrew pozorom tal szybko jednak nie wycieka. Krew ma tez z jakiegos powodu to do siebie, ze "lubi spawiac wrażenie" jakby bylo jej wiecej niz w rzeczywistosci. Organizm ma to do siebie, że nie każde uszkodzenie - nawet jeśli mocno przeciea, bywa smiertelne, a wrecz w pewnych obszarach, zeby obrazenia zabily, musza zostac uszkodzone odpowiednie struktury - w szyi nie ma zbyt wielu opcji uszkodzen - znajduja sie tam raptem tchawica, przelyk, kregoslup szyjny, tętnice szyjne, zyly szyjne i miesnie - przy uszkodzeniu wszystkiego, poza dwoma ostatnimi, gosc bardzo szybko znalazlby sie w stanie, gdzie nie dalby rady sie podniesc. Żyły szyjne są spore i latwo je uszkodzic - wiec tez beda adekwatnie przeciekac, mimo wszystko jednak sa to wiaz zyly, a nie tetnice - wiec nawet jesli mialby chlasniete obie jarzmówki, to zanim by sie wykrwawil, minelaby dluzsza chwila.