orion123123 napisał/a:
wiecie mozekiedys bylo odwrotnie to moze ona go napierdalała jak kota w worku
no nie wiem. ja mialem ciezkie i barddzo skorme dziecinstwo. ale nigdy, za ni chuja, o zaden chuj, bym na matke reki nie podniosl... ale jest roznica miedzy matka co naprawde tylko nakurwia co ja daja na dzieci, i suka co robi tylko pod rodzicielskie (tak sie to za moich czasow nazywalo).
skromnie wychowany, skromnie zyje, choc wychodzi mi po podatkach 17k€ na koniec roku w monachium. ja zrobilem 3 fundusze: matka, siostra i brachol. obok tego oczywiscie swoj. mam na hajs wyjebane, mam troche za soba i zycze mojej mamie najlepszego. jak za 2 lat bede wyplacac po 7 latach, to bedzie ma moich rodzicow zajebista suma. dla siorki i brachola tak samo. jesli chodzi o mnie to nadal bede trenowal, jezdzil na rowerze i ogolnie nakurwiac. dobrze zarabiam, mieszkam w monachium, szanuje rodzine i nigdy nie zapomne skad pochodze. polske kocham ale jebac wszystko nie biale!
edit: troche sie rozpisalem, chodzilo mi o to, zadna matka nie jest perfekt, ogolnie jest odwrotnie. ale ma sie tylko ta jedna.