Świadek Jehowy zapukał do mnie ostatnio i spytał czy nie chcę wpuścić Jezusa do domu.
- Jezus może wejść - Stwierdziłem - ale Ty wypierdalaj.
Oczywiście, składasz podanie do urzędu, przyjeżdżają panowie w białych kaftanach i zabierają cie do izolatki na obserwacje.Skoro jezus jest wszędzie, a kościół jest jego przedstawicielem, to czy mogę wystawić kościołowi proces o naruszenie prywatności?
Ja pierdolę.... ile piw. Za pojechanie po Świadkach w tak prymitywny sposób ?
Rozumiem, że kawały tutaj powinny zawierać tzw. "czarny humor". Może "czarny" jest ale na pewno nie "humor" i nie rozumiem jak trzeba być tępym żeby się z tego śmiać.
Jeśli zaś chodzi o samych Świadków to prawda jest taka, że zamiast siedzieć z jajami przed TV, kompem, pijąc piwo i ogólnie się opierdalając to chodzą od domu do domu chociaż nikt im za to nie płaci i mogę się założyć, że często nawet nie mają na to ochoty. Zwłaszcza spotykając ludzi takich jak autor tego "kawału". I robią to dla Was, bo myślą, że to właśnie ich religia podoba się Bogu. Mniejsza o to czy istnieje czy nie. Chcą dla Was jak najlepiej i będą przychodzić. Będą dawać Wam "następną szansę". Bardzo chcą żebyście żyli wiecznie chociaż wcale Was nie znają. A Wy, głupcy, nie potraficie nawet okazać najprostszej życzliwości. To jest takie trudne ? Nie ważne czy wierzycie czy nie.