W jakiś niezłym amoku był, albo na niezłym speedzie
Philadelphia w USA jest nazywana miastem śmierci. Największa przestępczość i największy syf na ulicach. Zapierdalają się w biały dzień i nigdy nikt nic nie widział
A jak ktoś coś widział, to zaraz dostaje kulkę. Czarnuchy tam niezłą rozpierduchę robią. Policja w sumie też nie zostaje - niewinna.