dobre w 1943 w Całej Polsce nie było wojny pozdrawiamy zakopane mój dziadek latał z SS do kościoła w niedziele i zawsze powtarzał że trzeba było robić jak francuzy dogadać się było by 50 procent mniej strat
dobre w 1943 w Całej Polsce nie było wojny pozdrawiamy zakopane mój dziadek latał z SS do kościoła w niedziele i zawsze powtarzał że trzeba było robić jak francuzy dogadać się było by 50 procent mniej strat
w tych starych dobrych czasach twoich starych właśnie wieźli by na zagazowanie, a ty siedziałbyś o zmroku pod pierzyną nie posiadając opału ani zapasów jedzenia uświadamiając sobie, że za chwilę koniec września i dopiero będzie przejebane. Żałuję, że nie jestem w stanie spełnić twojej prośby i na godzinkę przenieść cię do 1943...
dobre w 1943 w Całej Polsce nie było wojny pozdrawiamy zakopane mój dziadek latał z SS do kościoła w niedziele i zawsze powtarzał że trzeba było robić jak francuzy dogadać się było by 50 procent mniej strat
tak zagazowanie....
naoczny swiadek widzial jak zydzi wchodzili do pomieszczenia, gdzie byla podloga elektryczna. Zydzi byli mordowani prądem a nastepnie podloga sie otwierala i ciala spadaly w dol do wagonikow a nastepnie wywozone byly podziemnym tunelem.
naoczny swiadek byl fryzjerem gdzie w ciagu godziny obcinal wlosy okolo 500 zydowkom, ale nie jebudu na lyso zajebista maszynka elektryczna... on obcinal nozyczkami i robil wspaniale fryzury - tak by kobiety nie zorientowaly sie, ze chwilke beda zagazowane.
mloda zydowka rozbroila a nastepnie zabila SSmana siekiera, przeskoczyla plot z drutem kolczastym i uciekla do lasu, tam przygarnela ja wataha wilkow i ona zyla kilka miesiecy z nimi w lesie - po kilku miesiacach opuscila wilcza rodzine i trafila do dobrych ludzi
mlody zyd uciekal przed SSmanem ale na szczescie kula wystrzelona w jego strone odbila sie od jego kurtki - dlatego uniknal smierci
naoczny swiadek pracowal przy oproznianiu komory gazowej po gazowaniu. Na jeden strzal wchodzilo 1500 ludzi. Takich sesji bylo 6 dziennie - czylo okolo 6000 ludzi gazowali dziennie. Po gazowaniu bez masek gazowych otwierali drzwi i kleszczami lapali zwloki i ciagneli przez kilkanascie metrow do pokoju w ktorym była RĘCZNA winda, ktora wziagali do gory po 5 czy 6 cial na gore, gdzie one byly wrzucane do piecow. Nowoczesne piece potrzebuja okolo 45minut na spopielenie 1 ciala. Po skonczonym paleniu i tak pozostaja resztki, dlatego dodatkowo w piecach sa miazdzarki. Wedlug naocznego swiatka - do piecow czasem pakowano 2 lub 3 osoby - zeby sie szybciej paliło bo tluszcz skapywal i sie lepiej palilo. Ludzkie cialo w 70% to woda - wiec im wiecej dorzucic wody do ognia tym ogien staje sie mocnieszy - logiczne prawda? Wedlug naocznego swiadka - 15 minut i po sprawie, sam popiol.
Niemcy wycofujac sie mieli czas na zniszczenie WSZYSTKICH komor gazowych (lub dziwnym przypadkiem spadaly na nie bomby) a nie mieli czasu na spalenie dokumentow czy chocby zebrania wszystkich wiezniow w 1 drewnianym baraku i spaleniu go by nie zostawic swiadkow...
Po zagazowaniu 1500 ludzi powinno zostac troche "balaganu" poniewaz po smierci wylatuje kupa i siusiu... Troche byloby ciezko wywietrzyc komore, wyciagnac zwloki, przeciagnac do pokoju obok, wciagnac reszna winde na gore itd, umyc komore i generalnie doprowadzic do takiego stanu by przypominala laznie... a jednak KILKU osobom dziennie sie to udawalo.
Komory jak mokory ale niemcy kiedys przechwycili ruski czołg, wymontowali silnik, podlaczyli rure i gazowali dieslem - tak bylo.
Wszystkie info z zeznan "naocznych" swiadkow....
Mnie osobiscie urzekla dziewczynka mieszkajaca z wilkami. Oczywiscie nikt nie ma powodow by klamac w tych kwestiach. Jesli urodziles sie na terenach okupowanych przez niemcow i jestes zydem - masz dozywotnia rente jako "ocalaly z holokaustu" nawet jesli urodziles sie 1 dzien przez zakonczeniem wojny
Bedac na wycieczce w oswieciumiu - koniecznie musicie obejrzec basen z trampolina, zapytajcie o złobek, obozowa kantyne, wysylanie pocztowek do rodziny, orkiestre oraz kino.