Miałem kiedyś taką śmieszną sytuacje za małolata. Byliśmy z dziewczynami na basenie, na zjeżdżalni. Dla beki w połowie zjeżdżalni zatrzymałem się złapałem za scianke i czekałem na koleżankę aż mnie minie a ja ruszę za nią. Pech chciał że jak wyjechała zza zakrętu to przykurwiła głową w moje kolano. Koniec