stare baby często wychowują swoje psy w taki sposób, że te są potem niezdolne do żadnej pożytecznej reakcji. w sumie te młode też, jak mają we łbie świat z seriali i zero wartości.
to nie są psy... to wciśnięty substytut rodziny/więzi społecznych.
kiedyś stare baby nie miały psów, tylko wnuki itp. teraz rodziny są mniejsze, dzieci jest 3x mniej, więc wnuków albo nie ma, albo są daleko. Warunki się zmieniły, a mózg działa wg starych przyzwyczajeń i powstaje próżnia.
dawniej lubiłem zwierzęta domowe, ale od kiedy stały się narzędziem inżynierii społecznej, przez co są promowane jako zamiennik posiadania dzieci, to jakoś przestały już być takie urocze.
Zaraz przyjdą durnie co im się szkoda psa zrobiło. Pies was jebał.
Ale to co miał ten pies zrobić? Łapać drzewo czy ratować babę? Zrobił najmądrzejsze - sam się uratował