Roz jeden chory umarł i dostoł sie do nieba. Święty Pieter go wpuscił i widzi, że ten nieboszczyk sie smieje i smieje, a wniebie to tam tyla śmiechu nie ma.
- Powiedz mi duszo - pado Piotr - po jakiemu ty sie tak śmiejesz?
- A dyć z tego, żech już blisko od godziny tu w niebie a oni mie tam na dole jeszcze operują!
- Powiedz mi duszo - pado Piotr - po jakiemu ty sie tak śmiejesz?
- A dyć z tego, żech już blisko od godziny tu w niebie a oni mie tam na dole jeszcze operują!