W Polsce w momencie otrzymania terminu na operacje/zabieg/wizyte/cokolwiek często sie zdarzy, że ów lekarz, z którym bedziemy mieli do czynienia jeszcze nie skończył studiow, tudzież nawet ich nie zaczął
Predzej by mnie dokarmili niz pomysleli ze w ciazy jestem.
Nie mowie ze prywatna opieka zdrowotna jest zla ale zauwaz jak wiele osob w pl by sie nie ubezpieczalo zeby miec hajsiwo a potem wielki problem bo co maja zrobić, obawiam sie ze u nas by to średnio dzialalo no ale nie jestem specjalista od tego typu spraw.
Wydaje mi się, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, że wiele osób w Polsce mimo, że były zmuszane do płacenia składek na NFZ to operacje, leki itd. które są im potrzebne nie są refundowane...
Predzej by mnie dokarmili niz pomysleli ze w ciazy jestem.
Nie mowie ze prywatna opieka zdrowotna jest zla ale zauwaz jak wiele osob w pl by sie nie ubezpieczalo zeby miec hajsiwo a potem wielki problem bo co maja zrobić, obawiam sie ze u nas by to średnio dzialalo no ale nie jestem specjalista od tego typu spraw.
po pierwsze to co juz bylo wspomniane, czyli prywatny szpital ma obowiazek pomoc jezeli zachodzi nagla potrzeba(przynajmniej w US), a jesli pacjent nie mial ubezpieczenia to musi splacac operacje w ratach..
u nich to dziala.
zreszta obecnie, mimo ze ludzie placa skladki pod przymusem to i tak bardzo czesto nie ma pieniedzy na leczenie(albo ubezpieczenie nie obejmuje). wtedy sie organizuje roznego rodzaju zbiorki pieniedzy, albo sa prywatne fundacje, utrzymujace sie z dobrowolnych datkow, ktore pomagaja w takich sytuacjach.
tylko w momencie kiedy panstwo zabiera ludziom pieniadze w podatkach i skladkach zeby potem sie rozeszly po roznych szczeblach administracji zostawiajac z 20% na leczenie obywateli, ludzie nie sa w stanie przeznaczyc tych pieniedzy na konkretna pomoc i po raz kolejny tracimy. zamiast dac 500 zl na ubezpieczenie na prywatnym rynku, 500 na fundacje lub leczenie konkretnej osoby i miec leczenie na wysokim poziomie dla obu podmiotow, to czlowiek srednio zamozny musi zaplacic 1000 na NFZ, potem jeszcze na prywatnego lekarza musi doplacic jak cos mu jest, a czlowiek liczacy na pomoc fundacji zostaje na lodzie... taka jest mniej wiecej wydajnosc publicznej sluzby zdrowia