Na co trzymać takie badziewie w domu? Rozumiem kameleona bo wpieprzy muchy i inne chujstwo latające a, to żadnego pożytku
Ludzie już od dłuższego czasu zaspakajają swoje potrzeby matrymonialne takim gównem, w tym kotami i pieskami rasy chuju muju za 10 tyś zł byle by tylko był piękny. Nie spełniają one żadnej funkcji, wręcz dokładają obowiązków. To co chcę powiedzieć to to, że ludziom odpierdoliło i zamiast wychowywać własne dzieci, wychowują pieski, kotki lub hodują takie gówno, aby tylko wypełnić jakoś tą dziurę, której nie rozumieją.
Zresztą zobacz jak ludzie reagują na cierpienie zwierząt w porównaniu do np. cierpienia ludzkiego lub tym bardziej cierpienia dzieci. Tam, gdzie znęcają się nad psem napiszą same gesty współczucia, a tam, gdzie dziecko np. potrąciło samochód, napiszą rzecz typu "należało się gówniakowi". Nie atakuję użytkowników sadola, po prostu jest to powszechne ostatnio zjawisko gdziekolwiek, bo ludziom od braku naturalnych zagrożeń odpierdala i życie/natura nie dały im żadnej realnej lekcji.
Trochę cię chyba poniosło. Co innego pies (ja akurat nie lubię) czy kot a co innego takie gówno! Co do zaspokajania "potrzeb matrymonialnych" - przeczytaj sobie co znaczą i nie używaj w tym kontekście. Jeśli chodzi o traktowanie zwierząt i ludzi: zwierzaki są niewinne z zasady, inna sprawa jak są chore i stanowią zagrożenie a jeszcze inna jak nie wiedzą co robić bo im się człowiek wpierdala w środowisko. Co do dzieci, rozumiem cię trochę bo sam mam dzieci, ale dotykamy tu problemów międzyludzkich - inną miarą mierzonych z zasady. Krzywdzenie zwierzaka jest nieludzkie i słusznie należy karać przykładnie takich skurwesynów: dorosłych pierdlem i pracą na rzecz zwierząt a dzieci wpierdolem na dupę publicznie i pracą na rzecz zwierząt. W tym tu akurat przypadku - wina człowieka ewidentna bo skolopendra powinna żyć w swoim środowisku a nie w terrarium w domu ludzkim... karmienie oseskami myszy już pominę a powiem tylko tyle, że dobrze tej kurwie że ją skolopendra ujebała i mam nadzieję że jest mocno jadowita i będzie wielkie zakażenie krwi. I chuj.
Jeżeli bierzesz kota/psa do rodziny tylko jako "towarzysza" i "członka rodziny" dla siebie (dorosłego człowieka) tylko po to, aby był z tobą i abyś miał się nim zajmować, a nie po to, aby pełnił jakąś funkcję np. obrony/pilnowania podwórka, pomocy dla niewidomego, to jest to wypełnianie dziury wywołanej instynktem macierzyńskim. Potrzebujesz się nad kimś opiekować i adoptujesz psa/kota, aby to uczucie wypełnić. To jest serio takie proste i nie jest to złe o ile nie odpierdala czegoś takiego dorosły człowiek. Kupić psa/kota dziecku ma sens - nauczy się opieki i dbania o inną istotę, wykształci w sobie doświadczenie i pewne cechy macierzyńskie, tak samo, jak dajesz dziewczynce lalkę, gdy jest mała. Kupowanie czegoś do opieki/zajmowania się w dorosłym wieku dla siebie tylko aby mieć towarzystwo to jest już pewien sposób spełniania się w kontekście matrymonialnym. Każdy czyn/wybór na swoją przyczynę. Nie poniosło mnie z niczym bo na ten temat są prace naukowe.
To poniekąd oczywistość to co piszesz.
Jest to podsycane przez żydokomunę (lewactwo jak Gazeta Wyborcza Szechtera) czyli samozwańczy tzw "salon". Głupki idą za modą a GW od lat robi pranie mózgu gojom, aby adoptowali "psiecko" lub "psynka" albo przynajmniej "kocórkę" - bo grunt aby goje się nie rozmnażali to mniej trzeba będzie sił użyć do zabicia ich
Ludzie już od dłuższego czasu zaspakajają swoje potrzeby matrymonialne takim gównem, w tym kotami i pieskami rasy chuju muju za 10 tyś zł byle by tylko był piękny. Nie spełniają one żadnej funkcji, wręcz dokładają obowiązków. To co chcę powiedzieć to to, że ludziom odpierdoliło i zamiast wychowywać własne dzieci, wychowują pieski, kotki lub hodują takie gówno, aby tylko wypełnić jakoś tą dziurę, której nie rozumieją.
Zresztą zobacz jak ludzie reagują na cierpienie zwierząt w porównaniu do np. cierpienia ludzkiego lub tym bardziej cierpienia dzieci. Tam, gdzie znęcają się nad psem napiszą same gesty współczucia, a tam, gdzie np. dziecko zostało potrącone przez samochód napiszą rzecz typu "należało się gówniakowi". Nie atakuję użytkowników sadola, po prostu jest to powszechne ostatnio zjawisko gdziekolwiek w internecie, bo ludziom od braku naturalnych zagrożeń odpierdala, zapomnieli czym jest instynkt macierzyński próbując go wypełnić zwierzętami i życie/natura nie dały im żadnej realnej lekcji. Przez ciągłe bombardowanie mózgu treściami z pięknymi, biednymi zwierzętami, a kojarzeniem dzieci z przykrym obowiązkiem, ludzie dosłownie głupieją i chętniej będą wychowywać szczeniaczka/kotka czy też właśnie takiego robala niż własne dziecko.