Bodziek93 napisał/a:
Mając 45 lat zapragnął poraz kolejny zdobyć pas mistrza świata
Gwoli ścisłości, Big George postanowił po raz kolejny zdobyć pas w królewskiej kategorii, powracając na ring po 10 latach (bez 8 dni) przerwy, odkąd to przegrał w 1977 przez decyzję sędziów z Jimmym Young'iem. W tej walce tak jak i w walce z Alim widać było problemy z kondycją George'a.
Wrócił po 10 latach w celu odzyskania pasa i w celu zarobienia pieniędzy (sam o tym mówił).
Niemniej jednak... ten facet mnie inspiruje, zajebiście inspiruje. Miał tylko trzy udane obrony tytułu przez całą karierę, niemniej jednak jest wymieniany wśród największych mistrzów wszech czasów i słusznie, bo jego odmienny styl walki, niesamowita siła fizyczna i w drugim etapie kariery niesamowita psychika i jednocześnie luz... niesamowite, nie do opisania. Walka z Moorerem, gdy komentator wręcz popłakał się ze wzruszenia gdy 45 letni Foreman odzyskał pas po 20 latach i to walcząc w tych samych spodenkach, co wtedy, w Kinszasie.
I co ciekawe, z trójki największych mistrzów lat 70'-tych, trzyma się on zdecydowanie najlepiej. (Smokin Joe już zmarł, a z Alim nie da się już dogadać).