Dlatego jak ja kupuje auto to nie latam jak pojebany z miernikiem po masce czy drzwiach bo otarcie każdy mógł zaliczyć, nic to autu nie ujmuje. Ja zawsze miernikiem jadę centymetr po centymetrze wszystkie słupki, podłużnice i podłogę bagażnika. Jeśli jest więcej jak 100nm powłoki na elementach które wymieniłem (na 'wewnętrznych' elementach jest 50 góra 80nm) mówię kolesiowi żeby się jebnął w czoło i trumny nie sprzedawał. Auto może być idealnie zwymiarowane ale spaw zawsze będzie mocniejszy od blachy takiej oryginalnej i przy wypadku jest tak że spraw się nie chce zgiąć jak blacha i ta blacha obok spawu po prostu się targa jak papier i potem są opowieści jak to szybko jechał i przyjebał z taką mocą że auto na pół się rozleciało... takie coś się dzieje właśnie w autach spawanych ze 2. Jak auto ma nieruszaną oryginalną konstrukcję to się pognie ale nie rozleci. Może się nawet owinąć dookoła drzewa czy innego kamaza ale nigdy nie jebnie w pół jak ulep