W równoległym świecie przyjacielski Niemiec, odważny Francuz, szczupły Amerykanin i trzeźwy Ruski wchodzą do baru.
Za ladą pracuje murzyn.
Żyd krzyczy:
-Wszystko na mój koszt!
Po chwili wchodzi cygan i pyta czy ktoś nie zgubił portfela. Bo znalazł jak mył ręce.
Murzyn pobił właściciela baru żeby go okraść, schował nieprzytomnego a że klientela się zlazła to udawał barmana. Niemiec zobaczył ciemnoskórego za barem to wparował żeby zrobić porządek ale pech chciał że w tym samym czasie amerykanin zachciał żreć więc udał się do baru a francuz ze strachu że cygan plącze się po ulicy spierdolił do środka. Żyd to widząc wyczaił interes, pomyślał że pierwszą kolejką wszystkich upije a potem odbije sobie na kolejnych gdy już im się ssanie załączy. Cygan znalazł portfel ale pusty więc pomyślał że chociaż jakieś znaleźne wydębi. Żaden alternatywny świat tylko zbieg okoliczności.