Wysłany:
2022-10-30, 15:51
, ID:
6299939
8
Zgłoś
Nie było tam żadnej zewnętrznie przyczynowanej paniki. Nauczcie się podstaw, a nie powtarzacie brednie po nieukach pracujących mediach (poza dziennikarstwem reporterskim, reszta to są ludzie z łapanki, którzy robią kopiuj/wklej z takich samych źródeł zachodnich!).
Po pierwsze, określenie stampade jest błędne, a to co zaszło określa się mianem crowd collapse (zapaść tłumu). Po drugie, takie zjawiska mają miejsce z powodu nadmiernego zagęszczenia na małej powierzchni. Przy odpowiednio dużym zagęszczeniu tłum uzyskuje wręcz wiele właściwości cieczy. Każdy stale napiera na każdego, a przez tłum potrafią przebiegać fale! (tak, tłum staje się opisywalny jako ciecz matematycznie). Wystarczy że jedna osoba upadnie (np. omdleje z braku tlenu, uduszenie jest jedną z przyczyn śmierci w takich sytuacjach) i wszystkie wokół automatycznie wpadają w powstałą lukę. Następuje reakcja łańcuchowa gdzie takie zdarzenia mają miejsce w różnych obszarach, aż "ciśnienie" się nie wyzeruje. Coś jak wzburzenie oceanu (jeśli mamy się trzymać analogii, chociaż fizycznie i powietrze opisuje się jako ciecz).
Panikować ludzie w pewnym momencie mogli, bo np. się dusili. Ale było to skutkiem zaistniałego zjawiska, a nie jego przyczyną. Przyczyną było nadmierne zagęszczenie.