uber jest tak jakby stroną, która zajmuje się finansami. Kierowca nie bierze żadnych pieniędzy, transakcja jest bezgotówkowa, pieniądze pobiera uber z karty przypisanej do kąta.Pytanie tylko czy kierowca współpracujacy z uberem musi mieć założoną działalność gospodarczą a uber tylko jest pośrednikiem pobierającym niewielki procent za pośrednictwo? Jeżeli tak jest to niestety wolny rynek i wygrywa sprawniejszy. Jeżeli natomiast wszystko na nielegalu to krótka piłka i państwo powinno urzędem skarbowym dobrać się do dupy prowadzącym działalność bez rejestracji. Osobna kwestia to amerykańskie korporacje na naszym rynku robiące interesy bez dostosowania do polskiego prawodawstwa - ale to już efekt 25 lat dawania dupy zachodowi przez polityków.
Ja to tam zawsze się taksówkarzy pytałem "Panie a za ile Pan pojedziesz tam i tam" i ciul, jak mi cena nie pasiła to trudno ale przynajmniej z góry wiedziałem ile kasy mam dać i na około nie śmigał tylko najkrótszą drogą. Taki sposób jest najlepszy jak miasta nie znasz a masz się gdzieś dostać.
Sonal
Polecam założenie własnej działalności gospodarczej i wtedy się wypowiadaj. Jeżeli masz 1 osobową działalność to by "żyć" musisz miec 10 tyś zł obrotu. Zjedzą Cię podatki, opłaty i inne syfy.
Dlatego oni nie chcą kasy fiskalnej bo sa pewnie na ryczałcie. Wiadomo, że jest to trochę szara strefa ale przynajmniej robią coś własnego. Jak widać Polak Polakowi Polakiem.
Taksówkarze to są jebani oszuści. Nawetna tym filmiku oraz na wszelkiej maści "wywiadach" dotyczących całej akcji jaki żali wobec UBERA.
Dlaczego oszuści:
- kierowcy UBERa muszą mieć działalność gospodarczą. A więc są równi taksówkarzom i płacą np. ZUS na identycznych zasadach. Ale taksiarze ciągle pierdolą, że tak nie jest
- zobaczcie, że najbardziej ich boli.... obowiązek kasy fiskalnej (sic!) czyli urządzenia mającego na celu uszczelnienie systemu, które.... i tak praktycznie nie jest w ogóle używane przez taksiarzy. A kierowca UBERa wykazuje 100% przychodu... 100% bo każda zapłata jest na konto bankowe i do KAŻDEGO przejazdu jest wystawiania faktura - co znów oznacza wykazanie takiego przychodu.
A biedni taksiarze chcieliby najlepiej nic nie wykazywać.
Sama tępa pani "rzecznik" też perfidnie kłamie, mówiąc, że niby nie każdy pasażer UBERa chce fakturę. I co z tego? Faktura wystawiona = zaksięgowana, czy ktoś chce czy nie. Zresztą co ma chiejstwo, jak po jeździe przychodzi z automatu na maila. Zaś u taksiarzy nawet jak chce paragon to najczęściej nie dostaniesz bo rzadko kiedy włącza taksometr przed jazdą.
Podsumowując: każdy taksówkarz to oszust. Każdy - nie na każdym kursie oszukuje fiskusa lub pasażera, ale na większości.
Więc: JEBAĆ OSZUSTÓW.