Z tego co mi się wydaje, to dużo daje odymianie pszczół. Kiedyś mój dziadek miał pszczoły, (a może pradziadek? w sumie jaka różnica) to z opowieści wiem, że jak się pszczoły roiły, to młotkiem w kose walili, ten dźwięk podobno powodował że przestawały latać i siadały. Potem je odymiali a po tym zabiegu można je już było ręką zgarniać. Być może je to ogłupia, a może poddusza. Tak czy siak nie żądlą ponoć (a przynajmniej mniej) i można je wyłapać.
Pytanie do ekspertów powyżej - jak się zrzuca takie pszczoły do Ula i czemu one nie gryzą ?
Coś źle zapamiętałeś, jak odymiasz pszczoły to uciekają, twój dziadek (bądź pradziadek) pryskał je wodą, jak się je spryska wodą, to się ochładzają, jak się ochładzają to nie latają tylko próbują się ogrzać i robią się bardziej mozolne.
Nie mam możliwości ale założyłbym własna pasiekie. mieć te 3-4 rodziny i własny miód ;3