Wysłany:
2012-08-15, 22:29
, ID:
1337200
5
Zgłoś
Gość zapierdala z 200-250 km/h, a widzę już pojawia się kilku gości, którzy bronią go i mówią, że to winna kierowców samochodów. Coś wam powiem, żyję już ćwierć wieku i głównie jak widzę gościa na motorze, to albo zapierdala on jak dziki po ulicach, albo stoi na światłach, czekając by ruszyć z kopyta, ja wiem, że 50 na mieście to trochę słabo, nie będę udawał, że jeżdżę tyle, ale bez przesady, nie zapierdalam 150, czy 200 na godzinę. Jadąc z taką prędkością, to nawet przy założeniu, że kierowca który robi manewr spojrzy w lusterko i tak nas może zmieść, jeśli zrobi manewr sekundę, czy dwie po zerknięciu w tył. Przestańcie pierdolić drodzy motocykliści o przepisach i prawach, o powinnościach i dobrych nawykach, o bezpieczeństwu etc. Szanuję gości, którzy są szczerzy i wiedzą do czego kiedyś służył motor: Był to środek lokomocji dla rebeliantów, wyrzutków, którzy łączyli się w grupy i jeździli po stanach, by gwałcić nastolatki, strzelać do policjantów i pić dużo gorzały.