YankeSSu napisał/a:
Kurwa, jakiś miesiąc temu, pitbull wgryzł się w taki sam sposób w mojego kundelka który jest trochę większy od jamnika. Akurat była z nim moja dziewczyna, usłyszałem taki pisk, że jak wyleciałem i to zobaczyłem to pierwsza myśl, że już mam po psie Pierdolony za chuja nie chciał puścić, dopiero po kopie w żebra i ciągnięciu mojego psa udało się go wydostać z jego szczęk. I tak dzięki temu byłem lżejszy o ponad 700zl za leczenie. A pierdolony właściciel tego pitbulla dalej chodzi z nim bez kagańca.
W takiej sytuacji - faktury za leczenie i niech waściciel agresora buli. Tylko trzeba o to zadbać w maire szybko, i najlepiej mieć świadków, bo póxniej będzie gadanie, że szuka sie kozła ofiarnego.
Jeśłi chodzi o nagranie - to tu wygląda na to, że cośtam na temat rozdzielania wiedzieli, ale nie do końca. Podniesienie za tylne łapy - jak najbardziej. Tyle, żetrzeba też zadbać o to by pies stracił równowagę - obracanie nim jest gówno warte, bo on wcią w równowadze będzie. Często po podniesieniu za tył, dobrze zadziała podcięcie przodu - pies lecąc na pysk z automatu puszcza.