Wysłany:
2013-11-20, 0:12
, ID:
2680569
40
Zgłoś
Kiedyś jak jeszcze studiowałem to kumpel zrobił taki wieczór panieński, że ślubu nie było. Zaprosił po dziwce na każdego, chwalił się że tanio je zmontował i ukrainskim studentkom zapłacił hurtem za cały pakiet i tanio mu wyszło.
Laseczki były mega niedoświadczone i najebały, naspidowały się po kilku godzinach i ochoczo dały dupy za darmo. Wszystko robiły, tylko spotykaliśmy się w kuchni na kielona i ____ conieco, gadając jakie to szalone i GŁUPIE są te małolaty.
Przynajmniej tak nam się wydało.
Rano jak się obudziliśmy pod wynajętym pensjonatem stały jakieś podejrzane typy 2x2 każdy. Cena promocyjna 10k, a jak nie ma połowy gotówki do końca dnia to są też zdjęcia.
Laska i tak zauważyła, ze zniknęło siano, w pensjonacie pracowała jakaś znajoma, znajomej, znajoma i wygadała.
Chuj bombki strzelił, ślubu nie było.
Ale jakie wspomnienia....
Taka przestroga, tylko.