Wysłany:
2013-01-08, 16:08
, ID:
1730984
Zgłoś
że go nikt jeszcze nie zastrzelił....
pamiętam sam.. jak byłem na ciśnieniu, a kobiecie mojej się śpieszyło...
więc szybka akcja na klatce, od tyłu ją zapinam, wszystko pięknie, już miałem dochodzić..
gdy wbiegły dzieciaki do klatki i zaczęły hałasować.. odpaliły fajki i coś tam chichotały się z nas..
bo w zasadzie nie zdążyłem założyłem założyć spodni, tylko się swoją partnerką zakryłem..
ludzie... tak się wtedy wkurwiłem, że wystarczyło dwa słowa "wypierdalać" i dzieciaki zniknęły..
ale pamiętam dokładnie... drzemała we mnie taka siła, że ktokolwiek tam by był.. rozniósłbym go w pył
przerwanie stosunku jest gorsze od budzenia rano... kto ma krnąbrne jaja, ten wie co jest grane