Powiedzcie mi, jak to jest, że jak kobieta kupuje sobie wibrator, to jest to po prostu niewinna sprośna zabawka, a jeśli facet kupuje sobie ludzkich rozmiarów lalkę Ruchmistrz 6000 Pro 240V z cyberskóry, z sześciobiegową regulacją prędkości, pulsującym anusem, samoczyszczącym się odpływem na nasienie i systemem surround imitującym odgłosy stosunku zsynchronizowanym z ruchami frykcyjnymi, to zaraz nazywany jest zboczeńcem?