Dzieci masturbują się już w wieku żłobkowym. Wasze bawienie się pisiorem w czasie kąpieli za dzieciaka również było masturbacją. "Przyzwolenie na dotykanie miejsc intymnych" w deklaracji sprowadza się do uświadomienia dziecka, że masturbacja jest normalna, może się samo dotykać i nie ma się czego przed sobą wstydzić. W przeciwieństwie do tego co próbuje wciskać katociemnogród. Młoda osoba i tak będzie się masturbować i wmawianie jej kocopołów z rodzaju "nie rób tego, to grzech, będziesz zboczeńcem" prowadzi jedynie do poczucia winy i dewiacji.
Tu macie podstawy podstaw w kwestii masturbacji dziecięcej
summitmedicalgroup.com/library/pediatric_health/pa-hhgbeh_masturbation/
Podstawy edukacji seksualnej, zachowań i praw w wieku 6-9 są jak najbardziej zrozumiałe. Po pierwsze, dają dziecku wiedzę jak ma się zachować w sytuacji kontaktu z pedofilią. Po drugie, dzieciaki potrafią zaczynać współżycie już w wieku 12 lat, z własnej i nieprzymuszonej woli i dobrze by wiedziały to i owo.
Moim jedynym zastrzeżeniem jest późny wiek w którym deklaracja radzi zacząć tłumaczyć zmiany okresu dojrzewania
Ale nie, rozumiem. Lepiej żeby wasi synowie dostali mindfucka przy pierwszym wzwodzie nie mając pojęcia co się dzieje, a córki przeraziły się pierwszą miesiączką. Albo, żeby przez lata dziecko trapiło się, że dojrzewa inaczej niż inni bo np. ma zespół Kinefeltera o którym nie ma pojęcia, mimo tego, że statystycznie występuje on częściej od bycia rudym. Seksu też najlepiej uczyć się z pornosów. Naprawdę ciemniaki, ogarnijcie się.