Dla mnie największy jego triumf to to, jak teraz sobie żyje w więzieniu. Kawka, książki, rozrywki, warunki lepsze niż niejeden pracujący Polak. A jak ktoś mówił, żeby więźniowie na siebie zarabiali, żeby nie mieli przywilejów, żeby żyli w najbardziej podstawowych i zatłoczonych celach, to lewaczki się odzywały płaczem: ale prawa człowieka! jak oni się mają zresocjalizować w takich nieludzkich warunkach!
Nie wspomnę już o karze śmierci nawet...
A teraz ich morderca z tego sobie korzysta i ich to wkurwia nieziemsko - i bardzo dobrze