Prawnik spokojnie prowadzący skuter doznaje ataku na jego głowę kijem hokejowym, a następnie dokonują jego dobicia przez wbicie mu w szyję czegoś toporkopodobnego. Prawnik jak świnia zaszlachtowany, a mógł w sądzie zrobić lepszą robotę. A było to w Indiach, gdzie poszanowanie życia jest jak w brazylijskich favelach.