Wysłany:
2014-03-23, 22:29
, ID:
3064697
6
Zgłoś
Pomijając już to, że tego pierdolonego dinozaura shamefielda to bym zutylizował najchętniej. To tych ludzi co przyszli tam protestować należy wykopać na zbity pysk. Przychodzą i chcą pieniędzy. Fajnie, tylko , że ci ludzie nie rozumieją w jakim ustroju żyją, skąd się biorą pieniądze, których oni oczekują i że takie obietnice, to tylko wyborcza ściema. JA pierdolę, jak można być tak głupi. Rozumiem, że mają chore dzieci, ale jak można uważać, że moralne jest zabranie innym żeby im dać. I tak zagłosują w większości na PiS, bo ta partia obecnie najwięcej obiecuje. Rozumiem, że człowiek jest pokrzywdzony przez los, ale do ciężkiej kurwy, ludzie zapierdalają za 1200, a chłop przychodzi, że chce tyle, bo ma chore dziecko. To do fundacji zapierdalaj chłopie! A nie... Oni nie wiedzą jak to powinno działać i oczywiście zaraz pojawi się tu jakaś mądra głowa, która mi napisze, że mam 22 lata i nie mam chorych dzieci. No jasne kurwa, że mi łatwo pisać, ale na to są realne rozwiązania, których nie zmieni widzimisie roszczeniowców, którzy jedyna nadzieję widzą w państwie.
Otóż weźmy na przykład taki WOŚP czy Caritas (tylko bez komentarzy typu jebać WOŚP czy inne bzdety, po prostu daję przykład). W jeden dzień WOŚP zbiera kilka czy kilkanaście milionów zł. Caritas działa cały rok i z tego co się orientuję (mogę się mylić, nie chce mi się sprawdzać) zbiera kilkaset milionów złotych. Nieźle, jak na to, że w naszym kraju nie żyje się większości jakoś za bogato. Zatem gdyby ludzie zaczęli myśleć, to by głosowali i wybierali władze , która nic nie obiecuje, a nie będzie zabierać.
"Ale ludzie to chuje i się nie podzielą" napisze kolejny łebster oderwany od pługa.
Otóż ludzie zaraz po tym jak wpłacą na jakaś fundację nie myślą sobie "kuuurwa co ja zrobiłem", ale mają lepsze samopoczucie. To jest cnota egoizmu, o której pisała Ayn Rand. Ludzie nie dzielą się tylko dlatego, żeby dać komuś, ale też żeby samemu się lepiej poczuć, bo to nas czyni ludźmi, że nie myślimy tylko o życiu i żarciu, jak to uważa lewactwo, ale kierują nami jeszcze wyższe pobudki.
Zatem ludzie się podzielą. Jak podałem wyżej przykład, ludzie nawet w tak biednym kraju jak Polska bardzo chętnie się dzielą i jak będą mieli więcej, to jeszcze chętniej się podzielą tym co mają.
Na koniec moich przemyśleń dodam jeszcze, że to jest właśnie piękne w takim sposobie dzielenia się, że powstaje więź między darczyńcą a obdarowanym. Tego w sytuacji, gdy przychodzi taki Franek do sejmu i się drze, że mu się należy z pewnością nie ma. Bo przeciętny zjadacz cebuli, w takiej sytuacji jest zazwyczaj wkurwiony, że zapierdala, zabiera mu się siłą pieniądze, a ktoś przychodzi i chce te zabrane pieniądze, bo mu się należy...