Wiecie co. Wkurwia mnie to wszystko. Cokolwiek by sie nie dzialo w tym kraju to jest wysyp smiesznych memow i chuj dymaja nas w kakao dalej. Mieszkam na stale w Berlinie, przyjedzcie i zobaczcie co robi z ludzmi to lewackie zmienianie myslenia. To nie jest pozbywanie sie "rasistowskich" wyrazow z otoczenia. To jest urabianie spoleczenstwa. Zobaczyli byscie jak gesto sie robi w towarzystwie luzno powiazanych ze sobą osob. Kiedy zaczynam mowic np. Ze jechalem z hindusem na wycieczke i on mial smieszny akcent "caly dzien mialem wrazenie jakbym ogladał toutorial" albo ze szedlem gdzies ze swoim czarnym kumplem. Na slowo black - wszyscy maja miny jakbym powiedzial ze rucham wlasną matke. I najlepsze jest to ze sami zainteresowani (ten hindus i ten murzyn) maja w pizdzie te "zle wyrazy" tylko biali idioci, na sile staraja sie dostosowac. Bo przeciez skoro ktos powiedzial ze mowienie tak i tak jest zle to tak musi byc. Chuja, nie musi byc. Bede piekł murzynka i polewal kielbe sosem cyganskim. I chuj. Zadna nowomowa nie wchodzi w gre.