chrzanik1992 napisał/a:
KOLABORACJONISTAwiem co mówię bo znam temat od środka, wiem jak wygląda stan polskiej armii. Ty z pewnością widziałeś wojsko albo na "zecie" albo na youtube. Bronisz obecnego stanu rzeczy bo:
Opcja 1: jesteś typowym wyborcą PO i każde ich słowo to miód na twoje uszy
Opcja 2: pewnie uważasz, że wojsko to darmozjady, to co mają jest git i niech tak zostanie
Ty nawet pisać po polsku nie umiesz, rakiet od pocisków nie odróżniasz, i wierzysz w jakieś bzdury z onetu lub wp.. sry, ale brzmisz identycznie jak przysłowiowe heńki spod sklepu wymądrzający się o wszystkim (to jest porównanie, nie obelga). To jak to było z tymi pozwoleniami? Dowiemy się wreszcie? I jak to z miragami, czy to na pewno była wina Tuska, że nie zostały kupione?
A na brak argumentów jaka reakcja? Oczywiście, że personalne obelgi: że jestem za PO (parę dni temu wyzywali mnie tu od cięzkich lewaków
) i oglądam filmiki z yt
i jakieś inne niestworzone historie. Równie dobrze mogę pisać, że jesteś z PISu, bo wykazujesz się podobną logiką, i co by nie było, do wszystkiego trzeba mieć pretensje, tworzyć teorie spiskowe, a kto się nie zgadza to wyzywać od platformowców...
chrzanik1992 napisał/a:
kody źródłowe, windows...... tu nie chodzi o wykupienie myśliwców + technologie tylko o większą możliwość ingerencji, a nie wysyłanie podzespołów do stanów. Polak nie jest głupi, i z takimi bajerami dałby sobie rade po przeszkoleniu. Wystarczy porozmawiać z chłopakami z obsługi ( w Ustce i Koszalinie miałem taką okazje) żeby się dowiedzieć jak bardzo uciążliwy to jest sprzęt. Filmiki na youtubie tego nie zdradzą
Ale w co chcesz ingerować, w co potrzeba itd. KONKRETNIE. Awionika? Uzbrojenie? Diagnostyka? Co? Co Ci zdradziła ów obsługa? Co nie działa?
Bo ja słyszałem zupełnie odwrotne rzeczy, w Łasku. I co teraz? To, co rzekomo ktoś coś mówił to żaden argument, bo można dowolnie konfabulować, a ludzi jest dużo, tyle ile ich opinii. Jeszcze o tym nie wiesz?
I nie, nic związanego z takimi samolotami to nie "bajery", nawet ścierniwo do piaskowania jest supertajne i musi byś sprowadzane. To czy Polak jest głupi, czy nie, nie ma znaczenia. Znaczenia ma kapitał, mentalność i metodyka organizacji. To nie jest w Polsce powszechne, niestety.
I co jest złego z wysyłaniu jakichś tam częsci do stanów na serwis? Po co wydawać setki milionów na kopię np. laboratorium, które ma tylko LM, skoro zwykłe wysłanie jest tańsze?
chrzanik1992 napisał/a:
a co do komuny, porównując tamtejsze osiągnięcia technologiczne w uzbrojeniu, liczebność sprzętu i ludzi, gotowość bojową a tym co jest teraz to mogę śmiało powiedzieć, że wtedy mieliśmy lepszą armię (pomijając zepsucie przez komune) gdyby dziś ogłoszono stan najwyższej gotowości to część żołnierzy wyjechałaby do szfabów bo morale są niskie, a rezerwiści nie wiedzieliby nawet jak się zachować i co ze sobą zrobić.
A jakie to były osiągniecia technologiczne? I nie mam na myśli wymienionego już w tym watku rzeźbienia w gównie. Konkretnie proszę.
W razie czego NIKT (minus vipy, oczywiście) by nie wyjechał, czy by tego chciał, czy nie. Pomyśl, dlaczego.
Liczebnośc sprzętu, ludzi? Na wschodzie masz przykład liczebnej armii ukraińskiej, minus zepsucie przez komunę, oczywiście.
Gotowość bojowa? A co tu jest nie tak? Jest jakaś wojna, zbliża się jakaś? I jak to się ma do NATO i jego stosunku do nagłych wojen, co?
Aaa, rozumiem. Owczy pęd i psychoza podsycana przez zainteresowane zainteresowaniem media. NULL własnej analizy tematu.
chrzanik1992 napisał/a:
co do sprzętu, na wyposażeniu mamy dalej uazy, dany, stary 266 które nie są w stanie przejechać czasami nawet 40km itd
ale racja mamy super nowoczesne rakiety i kozackie samoloty
moim zdaniem unowocześnianie armii należy zacząć od podstaw a nie kupować drogie zabawki
to tak jakby na gnijącą stodołę położyć zajebistą elewacje
Jakbyś pisał, co jest na wyposażeniu, to zajęłoby to parę kartek. Więc jaki jest sens wybierania na "argument" jakichś złomów do wycofania? To się nazywa manipulacja.
I jakie to są te podstawy? Konkretnie. I jakie zabawki nie są dzisiaj drogie? Tu odpowiem: bezużyteczne zabawki; zabawki robione dla samego udawania robienia - patrz koncept, podwozie, zaliczają się do tych drogich.
I ostatnie zasadnicze pytanie: co jest złego w f16, jassmach i innych "drogich super zabawkach", które aktualnie istnieją i działają?
Sigonek napisał/a:
Gdyby nie wszechobecne złodziejstwo i zadłużenie, to może byłyby pieniądze na produkcję takich cacuszek.