Igorek95 napisał/a:
Nienawiść do zwykłych "krawężników" to dla mnie wystarczająca oznaka aby stwierdzić że ktoś jest debilem i niewiele wie o świecie, a dużo ma do powiedzenia.
No pewnie że nie ich wina. Oni tylko wykonują rozkazy, właśnie przez takich debili którym ktoś wyżej w hierarchii mówi co maja robić a oni bezrefleksyjnie to robią cierpią normalni ludzie. Historia zna ogromną ilość takich przypadków. Wszystkie totalitaryzmy bazują właśnie na ślepym posłuszeństwie. Pewien Austriacki malarz nic by nie zdziałał gdyby nie ludzie ślepo mu posłuszni. Oni też się potem tłumaczyli że tylko wykonywali rozkazy. Nie wiem jak można bronić kogoś takiego, a psy w każdym kraju na świecie postępują tak samo. "Jeżeli chcesz poznać prawdziwy charakter człowieka, daj mu władzę. "
A tekst na temat głosowania na kogoś innego jest poprostu żałosny. W teatrze jaki się rozgrywa na scenie politycznej nie chodzi o to aby coś zmienić tylko dobrać się do koryta i samemu rządzić. Różne poglądy, programy czy nawet pomysły danej partii to tylko droga do tego celu. Nic więcej...
KrystekKrystek napisał/a:
Kojarzysz księdza Miedlara? Kościół w takiej formie mu nie odpowiadał to przestał być księdzem. Kojarzysz sierżant bagieta? To teraz jest cywilem. Sam ogarnij dlaczego....
Więc przestań pie**olić, że coś odgórnie jest narzucane. Gdyby kurewska krew w nich nie płynęła to by poszli honorowo gdzieś indziej do pracy.
Ale muszę Ci przyznać racje w tym, że są tam sympatyczni, empatyczni i czasem bardzo pomocni ludzie, ALE!!! na pewno nie są większością do k***y nędzy!
Dobrze mówisz, jeżeli ktoś idzie do jakiejś instytucji i okazuje się że jego wyobrażenia bardzo odbiegają od rzeczywistości to jeśli jest normalnym człowiekiem to z niej rezygnuje czy odchodzi tak jak przykłady które podałeś a nie dalej tkwi w tym bagnie i posłusznie wykonuje polecenia.
Ale pokolenie niewolników tego nie rozumie, też miałem takich zawodników w pracy narzekali na nią, nie były zadowoleni, planowali odejście. Gdy przyszło co do czego to każdy miał jakieś wytłumaczenie typu mam kredyt który muszę spłacać, Bożenka jest w ciąży, przynajmniej wypłata jest na czas, jest chu*owo ale stabilnie itp. I w gruncie rzeczy mało kto miał ikre aby coś zmienić, reszta pokornie opuszcza głowy.