Policjant naruszył jego przestrzeń osobistą, a potem dał mu w ryj na deser, widać, że kraj bezprawia
U nas jakby chociażby dotknął czy popchnął jakiegoś sebiska z telefonem krzyczącego "Proszę się wylegitymować" to już byłaby afera na pół polski, że policja nadwyręża swoich uprawnień. Od skrajności w skrajność