nikusek007 napisał/a:
Liczy po hiszpańsku, także najprawdopodobniej akcja odbywa się w Meksyku, albo Ameryce Południowej. Tam gangi są bardzo uzbrojone. Nie miał rękawiczek, bo to kuźwa Meksyk, właściciel auta, mógł np. leżeć gdzieś tam niedaleko po wymianie ognia z funkcjonariuszami.
Równie dobrze może to być po portugalsku bo brzmi praktycznie tak samo, a w sumie slumsy i te sprawy, jedna patologia..
Fakt, faktem gość lub baba? różnie bywa.. ma pokaźną kolekcję i nie prędko wyjdzie z ciupy o ile w ogóle do niej trafi, bo jak słusznie napisałeś pewnie skończył/a bez butów w piachu.