Wysłany:
2011-12-12, 22:20
, ID:
881564
10
Zgłoś
Chuja dajcie.
W porządku koleś się zachował. Nikomu nie ubliżył bezpośrednio, oprócz ćpunom. Nikogo nie straszył, nikogo nie bił, i nie dotyka. A kto twierzy, że by się go przestraszył jest najzwyklejszą cipą. Koleś wyraźnie mówi że nic złego nie zrobi. Bluzga bo nie wiem, chyba się naśpał, może jakieś clomazepany [teraz modne] i gada głupoty.
Zobczacie jakie miał życie. On nie poszedł do mamy "daj 5 dyszek na weekend" czy do kina czy coś. Matka mu nawet zabierała. Co miał zrobić. Tacy ludzie są. Ktoś musi być takim ćpunem żebyś WŁAŚNIE TY musiał się dowartościować do tego pisząc typowo hejterski komentarz.
Koleś zachował się w porządku i żółwik, nawet miło się pożegnał a i rację gadał. A co w autobusie nie można rozmawiać? Ludzie w tych czasach są bardzo odizolowani od siebie. Nie rozmawiają, z poważnymi minami snują się po galeriach puki kredyt jest. Nikt się nie pucuje do niczego, każdy kołuje swoje.
Kiedyś Tak nie było, mówiło mi wiele starszych osób. W ludzie częściej rozmawiali, mimo, że się nie znali. To nic złego. A że koleś gadał do wszystkich to też nie jest jakaś zbrodnia.
Takich najlepiej zrównać z błotem, bo jacy to my nie jesteśmy porządni.
Co do narkotyków nie każdy jest ćpunem kto je zażywa. Większość wali po nosie i tego nie da się ukryć. Wystarczy wyjść na osiedle, do szkoły, na uczelnie, do pracy, na miasto, do klubu, na dyskoteki wszędzie. Tego nie da się ukryć. Twardzi przeciwnicy narkotyków mogą mieć tylko zonka widząc kolesi, którzy mają kopa od czegoś, czego on nigdy nie pozna wy życiu, pijąc w tym czasie tanie whiski w barze- tak jak to w jednym z filmów.
A przeciwnicy skąd mają swoje podstawy w ogóle? Dlaczego ludzie są nastawini na NIE? Próbowali? Widzięlina własne oczy skutki narkotyków? A widzieli skutki alkoholu? To drugie chyba częściej.
To skąd mają takie przekonania co do narkotyków? Bo im ksiądz powiedział w kościele, nauczycielka w gimnazjum i w radiu mówili.
Nie mówię, że narkotyki są ok i polecam, tylko dziwi mnie troche podejście do tego społeczności szczególnie polskiej i szczególnie urodzonych przed 71 rokiem. Chociaż i w tedy walili.
Nie oszukujmy się, pół polski miało styczność z narkotykami. Wiele z tych osób je zażywają. I są to normalni ludzie. Oczywiście wszystko z umiarem. Są i helupiarze j/w są i "psychotropowcy" co alkohol robi z cżłowieka? A co robi np. zioło? 50 letnia magister instytutu pediatrii mówiła w gimnazjum na zebraniu rodziców że po ziole ma się odlot i dziecko ma halucynacje i zaburzenia świadomości i może umrzeć na udar mózgu? U mnie w szkole tak mówili. Zioło palę kilka razy w tyg od 3 lat. Skończyłem w tym czsasie szkołe i podjąłem pracę. Nigdy nie odjebałem babola żadnego, nie kieruję na haju, nie ide do pracy na haju a wieczorkami sobie zapalę i rano bez żadnego kaca wstaję do roboty w kozak samopoczuciu. Ciemnogóród i tyle. W oczach tej kobiciny w oknie, którą śmiem nazwać "Parapet" jestem totalnym ćpunem i mnie trzeba utylizować. A w tym czasie mąż u mietka sąsiada wali gorzałe i wróci do domu zaszczany i z mordą będzie hapał że lodówka pusta i dziecko płacze.