Wysłany:
2012-09-06, 12:44
, ID:
1387564
3
Zgłoś
Niestety, obecnie PKB to jedyny wskaźnik, który ma pozytywne wyniki - ale powtarzam - jedyny. Lepiej mówić o jednej wygranej bitwie, aniżeli całej wojnie, co nie? Obok mamy wskaźnik bezrobocia, płacę minimalną i siłę nabywczą pieniądza, których wyniki są po prostu beznadziejne.
PKB jak wskaźnik jest mało miarodajny, podobnie jak średnia krajowa. Niby mamy zarabiać te 3500-3700 złotych, ale jakimś cudem wszyscy w otoczeniu mają pensje oscylujące wokół 2 tysięcy. Uśrednia się po prostu milionerów z ludźmi żyjącymi w skrajnym ubóstwie i wychodzą takie dziwne liczby. Z PKB są co prawda powiązane inne czynniki, ale mechanizm ten sam - obliczamy zamożność przeciętnego mieszkańca (a taki mieszkaniec to czysta fikcja) wkładając do tego samego worka milionerów i biedaków.
Podsumowując, zarówno rząd jak i media mogą wsadzić sobie w dupę ten PKB, bo sam odczuwam że żyje się coraz ciężej i nie stać mnie na kupno nieraz podstawowych rzeczy. W centrum miasta przybywa bezdomnych i żebraków. To jest ten dobrobyt, o którym mówią w telewizji?