Niby kurwa z czego się cieszyć?
Jak czytam jakieś smuty, że to garstka multipierdyliarderów wyciaga średnią, a reszta zarabia minimalną to mi się taki fajny jebany wykresik przypomina:
Obrazek
Więc przestańcie pierdolić o tej minimalnej jakby wszyscy tyle zarabiali, bo ponad 95% zarabia więcej. Co tam... 90% z nas zarabia więcej niż 1k na rękę (wiem, ze wykres jest dla brutto). Połowa z nas zarabia więcej niż 1,9 kafla na rękę. Co trzecia osoba zarabia powyżej średniej krajowej. A tym czasem praktycznie wszyscy smęcą jakby nie wiadomo jak źle im było.
Bo na zachodzie to każdy żul ma na 2 samochody, xboxa i wczasy allinclusive w 5* hotelu. Dziwne, ze jakoś nie widać tam tego bogactwa i przepychu, a miliony ludzi żyje w zdecydowanie gorszych warunkach niż przeciętny niezadowolony ze wszystkiego polaczek. Bo przecież znajomy znajomego był za granicą i jak to co przyoszczędził wymienił z eurasów na złotówki to sie okazało, że sporo hajsu ma (a to, że on tam zapierdalał non-stop, mieszkał w x osób z kumplami w jednej chacie i oszczędzał na wszystkim co się dało to już nieistotne). Oczywiście, że w bogatszym państwie są lepsze perspektywy... no ale Polska 20 lat temu startowała z poziomu biednego, zacofanego, zrujnowanego komuną zadupia, więc nie oczekujcie cudów i nie porównywajcie z najbogatszymi państwami świata, bo to nie ma sensu. Jak komuś tak bardzo zależy, żeby w takim państwie mieszkać to droga wolna.