Wysłany:
2013-09-18, 1:52
, ID:
2514488
4
Zgłoś
Jeśli to serio jest pies, który zamarzł, a Ty żeś kurwo jedyne co zrobił, to kilka zdjęć, zamiast zadzwonić gdzieś, bądź zabrać go do siebie i próbować go odmrozić, to serdeczny chuj Ci w dupsko.
Ojciec mojej dziewczyny znalazł kiedyś (dobre 12-15lat temu, nie wiem, nie słuchałem dzieczyny dokładnie) malutkiego jamnika, którego ktoś wyrzucił na przystanku - ten tam siedział, aż dosłownie dupa mu przymarzła do ziemi. Pies już się ledwo ruszał, nawet nie szczekał, nie wył. Chłop w gruncie rzeczy dobry, zabrał szczekania do domu, weterynarz mówił, że łatwiej byłoby go uśpić, niż się nim zająć, bo to sporo czasu i pieniędzy, zanim wróci do zdrowia - pies żyje do dziś, jest stary, prawie już ślepy, gruby i śmierdzi - ale przeżył i mimo to ma się dobrze.
Mam nadzieje, że Ci tej zimy jaja przymarzną do chodnika, a ktoś będzie Ci robił zdjęcia i tu wrzuci.